Zapełniamy stadion - pod takim szyldem reklamowane są spotkania Cracovii w Krakowie. Jeszcze przed sobotnim meczem z GKS Bełchatów, można było znaleźć plakaty nawiązujące do kolejnego spotkania Pasów - tym razem z Górnikiem Zabrze.
- Na tak dużą liczbę kibiców na stadionie z pewnością miała decyzja o obniżeniu cen biletów. To był taki ukłon zarządu w kierunku fanów - powiedział strzelec złotej bramki w spotkaniu z GKS-em Piotr Polczak i dodał: - Kibice byli naszym dwunastym zawodnikiem. Dopingowali nas przez całe dziewięćdziesiąt minut. Chciałbym im podziękować za wsparcie.
Z Polczakiem zgadza się inny wyróżniający się zawodnik sobotniego spotkania, Dariusz Pawlusiński. - Dla takiej publiczności warto grać i zostawiać zdrowie na boisku. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby utrzymać dla nich ekstraklasę - przyznał Pawlusiński.
Po zejściu z boiska za czerwoną kartkę Łukasza Derbicha właśnie wsparcie kibiców okazało się tym bodźcem, który tchnął w Cracovię jeszcze większego ducha walki. - Chwała im za to, że przyszli na stadion i dopingowali nas ze wszystkich sił. W meczu z Polonią Warszawa atmosfera również była wspaniała. Mam nadzieje, że tak będzie już na każdym kolejnym spotkaniu - powiedział Derbich.
Mimo że Pasy grały w osłabieniu przez praktycznie całą drugą połowę, to zdaniem Pawła Sasina, w ogóle nie można było tego odczuć na murawie właśnie ze względu na fanatyczny doping kibiców gospodarzy. - Kibice byli naszym 12-stym zawodnikiem. Trzeba im pogratulować za tak wspaniałą postawę. Było ich bardzo głośno słychać. Taki doping zawsze pomaga, my to wszystko słyszymy na boisku - zakończył Sasin.