W przyszłym roku minie 50 lat, od kiedy człowiek pierwszy raz postawił stopę na Księżycu. 20 lipca 1969 roku Neil Armstrong i Buzz Aldrin wylądowali w ramach misji "Apollo 11" na powierzchni Srebrnego Globu zapisując się na kartach historii. Wielu zwolenników teorii spiskowych uważa jednak, że do tego wydarzenia nigdy nie doszło.
Okazuje się, że jednym z oponentów podważających lądowanie na Księżycu jest Iker Casillas. Na Twitterze zrobił ankietę z pytaniem, czy jego obserwatorzy wierzą, że astronauci rzeczywiście tam stanęli. - Za rok minie 50 lat odkąd (prawdopodobnie) człowiek stanął na Księżycu. Jestem właśnie na kolacji ze znajomymi... i kłócimy się o to! Niech publika przemówi. Czy uważacie, że on stanął? Ja nie! - napisał.
El año que viene se cumplen 50 años (supuestamente) que el hombre pisó la Luna. Estoy en una cena con amigos... discutiendo sobre ello. Elevo la tertulia a público! Creéis que se pisó? Yo no!
— Iker Casillas (@IkerCasillas) 23 lipca 2018
Do tej pory (godz. 17.00) Casillas zebrał 250 tysięcy głosów, przy czym 59 proc. użytkowników uważa, że faktycznie doszło do wspomnianego lądowania.
Neil Armstrong po tym wiekopomnym wydarzeniu powiedział historyczne słowa "Mały krok dla człowieka, wielki krok dla ludzkości". Zwolennicy teorii spiskowych twierdzą, że dowody na lądowanie na Księżycu zostały sfałszowane, o czym świadczyć ma m.in. brak gwiazd na zdjęciach czy powiewająca "na wietrze" flaga.
ZOBACZ WIDEO Jerzy Brzęczek zaczyna jak Adam Nawałka. Na prezentacji otrzymał koszulkę bez numeru