Pod względem finansowym i sportowym, Primera Division cały jest jest na topie. Wpływy z praw telewizyjnych nie są oczywiście tak duże jak w Anglii, jednak Hiszpania zajmuje mocne drugie miejsce. W porównaniu z poprzednimi latami zanotowano wzrost 15-procentowy. W sezonie 2016/17 kluby LaLigi Santander otrzymały kwotę 1,2 mld euro do podziału. Teraz ma być jeszcze lepiej.
Pod względem sportowym produkt broni się jeszcze bardziej niż finansowym. Kluby z Hiszpanii zdominowały najważniejsze rozgrywki w Europie. Ligę Mistrzów od 2014 roku wygrywają Barcelona i Real Madryt, a Liga Europy pozostaje w rękach Sevilli oraz Atletico Madryt (oprócz 2017 roku).
Pojawia się jednak wielki problem: exodus gwiazd, które co roku opuszczają rozgrywki.
El Clasico inne niż zawsze. Został tylko Messi
Najważniejszym produktem LaLigi jest El Clasico, czyli starcie Barcelony z Realem Madryt. To wydarzenie porównywalne jest do amerykańskiego SuperBowl i gromadzi miliony kibiców przed telewizorami. Nikogo nie dziwią już spotkania rozgrywane o godz 13. Dlaczego? Wszystko po to, aby mogło je obejrzeć jak najwięcej kibiców na całym świecie. Tak było w grudniu 2017 roku.
Mimo iż na boisku biegali piłkarze warci łącznie miliard euro, to rywalizacja zawsze toczyła się między Cristiano Ronaldo a Leo Messim. To dwaj najlepsi piłkarze na świecie, a ich pojedynki napędzały niebotycznie ligę. Obaj również śrubowali swoje rekordy do granic wytrzymałości. W Primera Division Messi strzelił 383 bramek, a Portugalczyk 311.
LaLiga będzie miała problem. Na plakatach, promujących najważniejsze wydarzenie w Hiszpanii zawsze widnieli Messi i Ronaldo. Kim zastąpić CR 7, skoro Neymar i Kylian Mbappe Lottin zostają w Paryżu? Czy marka Roberta Lewandowskiego sprostałaby zadaniu? Ligę oraz sam Real Madryt czeka latem piekielnie trudne zadanie.
Podatki
Dlaczego wielcy piłkarze odchodzą z Hiszpanii? Cześć z nich chce zarobić jeszcze większe pieniądze na innych kontynentach, przede wszystkim w Azji. Cristiano Ronaldo z kolei mówił o nowym wyzwaniu, jednak jednym z powodów są problemy z podatkami.
Włoski urząd z pewnością będzie jego sprzymierzeńcem. Od 2017 roku prawo w Italii mówi, że osoba, która przebywa we Włoszech i nie mieszkała tam wcześniej przez co najmniej dziewięć lat, zapłaci maksymalnie 100 000 euro podatku dochodowego od całego przychodu. Chodzi głównie o nieruchomości czy wszystkie umowy sponsorskie. Taki przywilej dotyczy obcokrajowców przez 15 lat. Co najważniejsze, podatnika zwalnia się z płacenia podatków w kraju pochodzenia, a przed włoskim fiskusem nie musi ujawniać źródła dochodów.
Dla Cristiano Ronaldo to wręcz wymarzona sytuacja. Jego dochody z umów sponsorskich wynoszą rocznie między 45 mln a 50 mln euro. W Hiszpanii natomiast musiałby zapłacić 43 procent podatku. Łatwo obliczyć, że we Włoszech zaoszczędzi ponad 80 mln euro.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)