Górnik Zabrze nadal będzie stawiał na młodych. "Chcemy wykreować nowych graczy"

WP SportoweFakty / Jakub Piasecki / Na zdjęciu: piłkarze Górnika Zabrze
WP SportoweFakty / Jakub Piasecki / Na zdjęciu: piłkarze Górnika Zabrze

Po udanym poprzednim sezonie w Górniku Zabrze nie planują większych zmian. Co prawda z klubu odeszło trzech kluczowych piłkarzy, ale sztab szkoleniowy nadal chce stawiać na młodych.

W tym artykule dowiesz się o:

Gdy rok temu Górnik Zabrze jako beniaminek przystępował do rozgrywek Lotto Ekstraklasy, niewielu dawało mu szansę na walkę o czołową ósemkę. Zabrzanie nie dokonali wielkich wzmocnień, a awans wywalczyli rzutem na taśmę. Jednak to Górnik był największą rewelacją sezonu. Grał na tyle dobrze, że nawet liderował ligowej tabeli. Rozstawiał po kątach bogatsze i bardziej doświadczone drużyny, a rozgrywki ostatecznie zakończył na czwartym miejscu, najlepszym od 1994 roku.

To dało zabrzanom prawo gry w eliminacjach Ligi Europy. W I rundzie Górnik nie bez problemów uporał się z Zarią Balti. U siebie wygrał 1:0, a na wyjeździe zremisował 1:1, gola na wagę awansu zdobywając w końcówce spotkania. W kolejnej fazie LE rywalem był słowacki AS Trencin. To już rywal bardziej wymagający, ale sztab szkoleniowy Górnika nie ukrywa, że chce w pucharach napisać nową historię. Marzeniem jest faza grupowa LE, ale z taką grą jak z ostatnim zespołem ligi mołdawskiej zabrzanom będzie zrealizować to założenie.

Jednak najważniejszym celem dla Górnika Zabrze jest uzdrowienie sytuacji finansowej. Na transferach Mateusza Wieteski, Mateusza Kuchty i Damiana Kądziora oraz grze w europejskich pucharach klub zarobił już ponad 3 miliony złotych. Górnik z tej kwoty nie zamierza zbyt wiele wydawać na transfery. Priorytetem są zawodnicy z kartą na ręku, najlepiej młodzi, by móc na nich zarobić w przypadku ewentualnej sprzedaży.

Górnik swojej filozofii nie zmienia. Nadal będzie stawiał na młodych piłkarzy, którzy w Zabrzu mogą się wypromować. - Pomysł na zespół się nie zmienił. Na pewno zaprezentujemy kibicom nowych zawodników, którzy chcą iść podobną drogą jak Rafał Kurzawa czy Damian Kądzior. Pokazaliśmy, że mamy bardzo zdolnych zawodników, którzy jak dostaną szansę, to robią wszystko, by ją wykorzystać - powiedział trener Górnika, Marcin Brosz.

ZOBACZ WIDEO Jerzy Brzęczek zaczyna jak Adam Nawałka. Na prezentacji otrzymał koszulkę bez numeru

"Ofiarą" tego planu został Wojciech Pawłowski. W zeszłym sezonie był rezerwowym bramkarzem, a w tym nie mieści się nawet w osiemnastce meczowej. Sztab szkoleniowy woli stawiać na młodego i utalentowanego Daniela Bielicę. Problemem trenera jest jednak zbyt wąska kadra. W domowym meczu z Zarią z konieczności na skrzydle musiał grać nominalny defensywny pomocnik, Maciej Ambrosiewicz.

Po zakończeniu poprzedniego sezonu władze klubu powtarzały, że celem jest progres i dalszy rozwój. Podobną wizję ma trener Brosz. - Chcemy grać szybko, intensywnie, strzelać bramki. Kluczem jest to, by tworzyć silny zespół i to jest dla nas najważniejsze. Chcemy wykreować nowych graczy, którzy będą stanowili o sile Górnika - ocenił szkoleniowiec.

- Zdajemy sobie sprawę, że nie wszystko będzie wychodziło. Bazujemy na pewnych schematach i potrzebujemy trochę czasu. Chcemy wszystko nadrabiać ambicją i zaangażowaniem, by stwarzać sobie sytuacje pod bramką przeciwnika - dodał trener śląskiego klubu. Górnik w pierwszych meczach sezonu nie zachwyca. Co prawda przegrał tylko jedno spotkanie, ale styl gry daleki jest od ideału.

Gdy dwa lata temu Brosz przychodził do Górnika zapowiadał, że klub postawi na młodych piłkarzy i będzie starał się ich rozwijać. Zabrzanie konsekwentnie realizują tę strategię, która wielu europejskim klubom przynosi sukcesy. - My koncentrujemy się na swoim pomyśle. Oglądamy różne strategie, ale chcemy stworzyć swój profil zespołu, oparty na bazie tego, co teraz pokazujemy. Staramy się realizować własne założenia - zadeklarował Brosz.

Źródło artykułu: