Wybór Jerzego Brzęczka na selekcjonera reprezentacji Polski jest zaskoczeniem. Prezes PZPN, Zbigniew Boniek, zaufał polskiemu trenerowi, który w poprzednim sezonie zajął z Wisłą Płock piąte miejsce w lidze i do ostatniej kolejki walczył o awans do europejskich pucharów. Wisłę uporządkował i zrobił z niej jeden z najlepiej grających polskich zespołów.
Po ogłoszeniu decyzji o zatrudnieniu Brzęczka w roli selekcjonera, zarząd płockiego klubu wystosował krótki komunikat. "Wisła Płock wyraziła zgodę na objęcie przez trenera Jerzego Brzęczka funkcji selekcjonera reprezentacji Polski. Ustalane są szczegóły odejścia 47-letniego szkoleniowca z Wisły. Informujemy również, że Jerzy Brzęczek do czasu ustalenia kwestii formalnych pozostanie szkoleniowcem Wisły Płock. Klub w tym momencie rozpoczął poszukiwania nowego trenera" - głosi oświadczenie władz Wisły.
Tym razem działacze zgodzili się na odejście Brzęczka. Wcześniej nie widzieli takiej możliwości, gdy po byłego kapitana reprezentacji Polski zgłosiła się Legia Warszawa. Brzęczek był jednym z kandydatów do przejęcia zespołu mistrzów kraju. Miał zastąpić Deana Klafuricia. Legia była gotowa zapłacić Nafciarzom odstępne, lecz władze klubu z Płocka nie były zainteresowane taką transakcją.
Brzęczek miał ważny kontrakt z Wisłą do czerwca 2020 roku. Przy ofercie z Legii rada nadzorcza płockiego klubu nie wyobrażała sobie, by szkoleniowiec odszedł. Teraz nikt nie chciał blokować trenerowi możliwości objęcia kadry.
Więcej informacji o wyborze nowego selekcjonera - TUTAJ >>
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Belgowie nie marzyli o finale? "Grali zachowawczo. Nie wiem, co chcieli uzyskać"