- Po przerażającym incydencie, do którego doszło dziś rano (we wtorek 15 maja - przyp. red.), chciałbym przekazać wyrazy wsparcia dla wszystkich poszkodowanych. Mam nadzieję, że szybko uda im się powrócić do zdrowia - napisał na Twitterze piłkarz Barcelony, Andres Iniesta.
W trakcie wtorkowego wywiadu reprezentanta Hiszpanii dla jednej z telewizji - mowa o popularnym na Półwyspie Iberyjskim show pt. "Chester" - zawaliła się prowizoryczna trybuna, na której przebywało wtedy ok. 50 osób.
— Libero.pe (@liberope) 15 maja 2018
Estructura se desploma y deja 18 heridos en entrevista a Iniesta.
➡ https://t.co/G7snedWRln pic.twitter.com/EAOHqfPakr
- 18 osób (w tym dwoje dzieci) z obrażeniami ciała trafiło do barcelońskich szpitali - podał dziennik "Marca". Gazeta ustaliła jednak, że stan poszkodowanych lekarze oceniają jako dobry i w żadnym z przypadków nie ma zagrożenia życia.
Hiszpańska policja wszczęła już śledztwo w tej sprawie. "Marca" spekuluje, że prawdopodobną przyczyną wypadku było wpuszczenie na trybunę zbyt dużej liczby widzów. - W tym momencie najważniejsze jest to, żeby wszyscy wyzdrowieli - skomentował na Twitterze gospodarz programu "Chester", dziennikarz Risto Mejide.
Po tym sezonie Iniesta, który jest wychowankiem Barcelony, po 22 latach odchodzi z katalońskiego klubu. - Myślałem o tym przez kilka miesięcy. Były dni, w których miałem więcej wątpliwości i takie, w których było ich mniej. To normalne, bo spędziłem tu całe życie i nie jest łatwo się pożegnać. To była trudna decyzja, ale im dłużej przeciąga się pewne decyzje, tym sytuacja staje się trudniejsza. Jestem jednak szczerą osobą i nie byłbym szczęśliwy, nie dając Barcelonie tego, na co zasługuje - mówił Iniesta na konferencji, podczas której ogłosił odejście z Barcy.
ZOBACZ WIDEO Szaleństwo w meczu Levante - Barcelona. Dziewięć bramek i porażka mistrza Hiszpanii [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]