Wisła Płock przegrała na wyjeździe 2:3 z liderem Lotto Ekstraklasy, Legią Warszawa, w 35. kolejce rozgrywek. Spotkanie miało dość dramatyczny przebieg, a tuż po nim na ustach wszystkich znalazł się Dominik Furman, który w trakcie meczu popełnił kilka poważnych błędów, w tym decydujący o porażce gości.
- Mam do siebie pretensje przy trzecim golu dla gospodarzy. Udało nam się odrobić dwie bramki i doprowadzić do wyrównania. Legia w końcówce grała w dziesiątkę, a ja popełniam taki błąd… To nie powinno się zdarzyć. Cóż, czasu nie cofnę - skomentował sam zawodnik.
- Jak wyglądał dla mnie powrót do domu? Dobrze. Fajne uczucie, wcześniej dostawałem sporo sms-ów od kibiców. Czułem, że spotkam się z miłym przyjęciem. Świetne uczucie, ale dzisiaj nie będę najszczęśliwszym człowiekiem - dodał były piłkarz Legii.
Nafciarze przez środową porażkę oddalili się od gry w eliminacjach Ligi Europy w następnym sezonie. Obecnie zajmują piątą pozycję w tabeli i są zależni od wyników bezpośrednich rywali, czyli czwartego Górnika Zabrze, który w weekend także zagra przy Łazienkowskiej.
- Liczymy na siebie, ale też na to, iż Legia wygra z Górnikiem. Przegrywamy, jednak cały czas walczymy o europejskie puchary. Słowa uznania dla Arka Malarza, który świetnie bronił. Nie oszukamy prawdy: mieliśmy więcej sytuacji, byliśmy lepsi, ale nikt nie będzie o tym pamiętał - zakończył 25-latek.
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #22. Jóźwiak o walce o mistrzostwo: Brakuje umiejętności