Ludogorec swój mecz 32. kolejki rozegrał już w piątek, pokonując Wereję Stara Zagora (3:0), ale mistrzem kraju został w niedzielę. Wszystko dzięki Botewowi Płowdiw, który pokonał przed własną publicznością CSKA Sofia (2:1) i tym samym pozbawił stołeczny zespół szans na dogonienie ekipy z Razgradu - na cztery kolejki przed końcem sezonu przewaga Ludogorca nad drugim w tabeli CSKA wynosi aż 13 punktów.
Klub Jacka Góralskiego i Jakuba Świerczoka został mistrzem Bułgarii już siódmy raz z rzędu. Co godne podkreślenia, Ludogorec wygrał Parvą Ligę w każdym sezonie, odkąd do niej awansował w 2011 roku.
Góralski jest zawodnikiem Ludogorca od sierpnia minionego roku, a Świerczok dołączył do niego w styczniu. Obaj reprezentanci Polski dołożyli swoją cegiełkę do sukcesu klubu. Góralski wystąpił w 22 ligowych meczach, a Świerczok zagrał w ośmiu spotkaniach, w których strzelił siedem goli. Wszystkie bramki zdobył jednak w pięciu ostatnich występach.
Warto wspomnieć, że CSKA przegrał z Botewem, choć w doliczonym czasie gry drugiej połowy miał rzut karny, ale strzał Jean Carlos Blanco z "wapna" obronił polski bramkarz, Daniel Kajzer.
Jako mistrz Bułgarii Ludogorec weźmie udział w el. Ligi Mistrzów. Zespół Polaków wystartuje w I rundzie kwalifikacji. Do fazy grupowej Champions League Ludogorec awansował do tej pory dwukrotnie: w sezonach 2014/2015 i 2016/2017.
ZOBACZ WIDEO Zmiennicy dali radę. Real skromnie uporał się z Leganes [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]