[tag=4947]
Kamil Grosicki[/tag] niedawno stworzył i zadebiutował z własną marką. Czołowy piłkarz reprezentacji Polski zdecydował się na napój energetyczny "Turbo Grosik", a na puszkach znajdziemy jego wizerunek. Niektórzy skrytykowali pomocnika, bo utarło się, że profesjonalni sportowcy powinni unikać promowania niezdrowych produktów.
Okazuje się, że Grosicki nie tylko sprzedaje, ale także sam pije "energetyki". Gracz Hull City przyznał się do tego w "Super Expressie". - A żebyś wiedział, że piję częściej niż poprzednio, bo w Anglii wśród piłkarzy są popularne. Teraz czekam na dostawę z Polski, bo chcę poczęstować kolegów - zdradził.
Gdyby za jego dietę odpowiadała Anna Lewandowska, to taki żywieniowy zwyczaj na pewno by się jej nie spodobał. "Grosik" jednak robi wszystko, aby na mundial być w optymalnej formie. Zdarza się, że treningi kończy dopiero późnym wieczorem, bo zatrudnił prywatnego fizjoterapeutę.
- Na zgrupowaniach kadry bardzo często pracuję z fizjoterapeutą i zauważyłem, że dobrze mi to robi. Pomyślałem, że czemu nie skorzystać z tego jeszcze częściej, szczególnie przed mundialem. Gdy kończę treningi w klubie przed 13.00, mam bardzo dużo czasu. Dwa razy w tygodniu po 1,5 godz. Paweł Choduń wykonuje ze mną ćwiczenia i masaże. Poprawiamy też moc i dynamikę, często kończymy przed 22.00 - opowiada.
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #21. Jakub Błaszczykowski wrócił!