Pod koniec minionego roku UEFA nałożyła na Panathinaikos grzywnę w wysokości 200 tys. euro (zapłatę połowę tej kwoty zawieszono) i dała mu ultimatum, zobowiązując klub do uregulowania zaległości pod groźbą surowszych sankcji.
Władze 20-krotnych mistrzów Grecji nie podjęły jednak żadnych kroków w kierunku uregulowania swojej sytuacji - ani nie spłaciły wierzycieli, ani nie porozumiały się z nimi
w sprawie warunków spłaty. W związku z tym UEFA wykluczyła klub z trzech edycji europucharów i nakazała mu zapłatę zawieszonej części grudniowej grzywny.
Nałożona we wtorek przez UEFA kara jest naturalną konsekwencją uchybień klubu na przestrzeni ostatnich kilku lat. Sytuacja w Panathinaikosie jest tak zła, że w pierwszej połowie kwietnia piłkarze Koniczynek przeprowadzili strajk ostrzegawczy i nie wyszli na kilka treningów, chcąc w ten sposób wymóc na władzach klubu wypłatę zaległych pensji - zawodnicy Panaty nie otrzymywali wynagrodzenia od października poprzedniego roku.
Trwający sezon jest najgorszy w historii Panathinaikosu. Na dwie kolejki przed końcem rozgrywek ateńczycy zajmują dopiero siódme miejsce w ligowej tabeli.
ZOBACZ WIDEO SSC Napoli nadal w grze o tytuł. Arcyważne trafienie Koulibaly'ego z Juventusem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Kiepska sytuacja Panathinaikosu. "Na dwie kolejki przed końcem rozgrywek ateńczycy zajmują dopiero siódme miejsce w ligowej tabeli".