Fani Sevilla FC mocno skrytykowali Stevena N'Zonziego za zabawę w nocnym klubie. Zarzucali mu, że nie przejął się wysoką porażką w finale Pucharu Króla z FC Barcelona (0:5) i bawił się w najlepsze. Kibice mieli za złe całej drużynie słabą postawę w starciu z Katalończykami i wyjście N'Zonziego do pubu wywołało ich gniew.
Gracz klubu z Andaluzji przeprosił fanów za swoje zachowanie. - To był błąd. Dla wszystkich, również dla nas, to trudny moment. Nie jesteśmy zadowoleni z tego, co wydarzyło się w meczu z FC Barcelona. Trzeba zrozumieć, że piłkarzom trudno jest pod względem mentalnym grać co trzy dni - kajał się N'Zonzi.
N'Zonzi nie ukrywał, że wyjście do nocnego klubu było dla niego jedyną okazją do spotkania z rodziną i przyjaciółmi. - Mieszkam sam i ciągle jestem sam w domu. Idę na trening, wracam, odpoczywam i zawsze spędzam czas w swoim mieszkaniu. Byłem tam z rodziną i przyjaciółmi - tłumaczył.
Francuz w tym sezonie rozegrał dla Sevilla FC łącznie 40 spotkań. Defensywny pomocnik strzelił w nich jedną bramkę i zaliczył jedną asystę.
ZOBACZ WIDEO Teodorczyk bez gola, Anderlecht oddalił się od tytułu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]