Po raz ostatni Milik zagrał od pierwszej minuty 13 września, w meczu Ligi Mistrzów z Szachtarem Donieck. Potem zerwał więzadła w prawym kolanie i długo pauzował. Gdy wrócił do zdrowia, trener Maurizio Sarri powoli odbudowywał jego formę i wpuszczał go na boisko w końcowych minutach.
W ostatnich tygodniach reprezentant Polski pokazuje, że jest w dobrej dyspozycji i zasługuje na szansę występu od początku. "Il Mattino" informuje, że dostanie ją w środę wieczorem przeciwko Udinese.
"Zagra na środku ataku, a Dries Mertens usiądzie na ławce rezerwowych. Belg jest zmęczony i zagrożony zawieszeniem za kartki na mecz z Juventusem" - podają dziennikarze z Neapolu.
Milik został przez nich nazwany "dodatkową bronią" drużyny Sarriego na końcówkę sezonu, piłkarzem o innej charakterystyce, niż pozostali napastnicy Napoli. Ma umożliwić zmianę sposobu gry i posyłanie długich piłek za linię obrony, co może okazać się skuteczne w starciu z takim przeciwnikiem jak Udinese. Goście przegrali dziesięć ostatnich spotkań ligowych i na Stadio San Paolo przyjadą zorientowani mocno defensywnie.
Napoli musi zdobyć trzy punkty, jeżeli chce zachować realne szanse na prześcignięcie Juventusu i wywalczenie mistrzostwa Włoch. Po 32 kolejkach Juve ma nad drużyną Milika sześć punktów przewagi. W niedzielę w Turynie dojdzie do bezpośredniego starcia lidera z wiceliderem Serie A.
ZOBACZ WIDEO Wojciech Szczęsny i Grzegorz Krychowiak. Klub kumpli