W ostatni piątek Niko Kovac został ogłoszony nowym trenerem Bayernu Monachium. Chorwat przejmie zespół mistrza Niemiec po zakończeniu sezonu, a zastąpi Juppa Heynckesa.
W niemieckich mediach wiele mówi się o nowym szkoleniowcu, jednak nie w kontekście tego, czy jest odpowiednim kandydatem na to stanowisko. Więcej dyskusji wywołała polemika na linii Eintracht Frankfurt - Bayern. Ci pierwsi oskarżyli FCB, że podali tę informację do publicznej wiadomości bez wcześniejszej konsultacji z obecnym pracodawcą trenera.
Obie strony przerzucają się oskarżeniami na łamach prasy, a o całą sprawę zapytano w poniedziałek wspomnianego Heynckesa. Ten nie chciał jednak wypowiadać swojego zdania w tym temacie.
- To nie jest moja sprawa, po prostu. Skupiam się na najbliższym meczu swojej drużyny - zapowiedział doświadczony szkoleniowiec i odniósł się przy tym do osoby... Donalda Trumpa.
- Jeśli Donald Trump jest prezydentem USA, żadne dyskusje nie są potrzebne. Wiecie, nic gorszego nie może się zdarzyć - powiedział z uśmiechem niemiecki trener.
We wtorek Bawarczycy zmierzą się z Bayerem Leverkusen w półfinale Pucharu Niemiec.
ZOBACZ WIDEO Co za demolka! Nowy mistrz Francji brutalnie pożegnał starego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]