Obecny sezon nie jest udany dla Garetha Bale'a. Walijczyk zmagał się z wieloma problemami zdrowotnymi, a do tego nie jest tak skuteczny jak w poprzednich latach. W 31 meczach strzelił 14 bramek i do tego dołożył cztery asysty. Jego słabszą formę dostrzegają kibice i dziennikarze, którzy coraz częściej spekulują o przyszłości Bale'a.
Walijczyk nie zagrał w ostatnim meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów przeciwko Juventusowi Turyn. Zinedine Zidane mówił, że piłkarz jego decyzję przyjął z niezadowoleniem. Za to w starciu przeciwko Atletico Madryt zanotował asystę i pokazał, że nadal jest potrzebny Realowi.
Dziennikarz Guillem Balague uważa, że sytuacja Bale'a jest analogiczna do tego, jak Real traktował Jamesa Rodrigueza. Kolumbijczyk nie mógł liczyć na regularną grę w madryckim klubie i został na dwa lata wypożyczony do Bayernu Monachium. Zdaniem hiszpańskiego dziennikarza, podobny scenariusz może być zrealizowany w przypadku Bale.
- Real Madryt robi tak, gdy chce się pozbyć piłkarza lub zarobić za niego dużo pieniędzy. Zidane zgadza się z tym, a Bale został na ławce w meczach Ligi Mistrzów i potem dobrze gra w Primera Division. Pokazuje jednocześnie, że nie ma zamiaru odejść. Bale nie ma zamiaru opuszczać klubu - przyznał Balauge.
Bale do Realu trafił we wrześniu 2013 roku za 101 milionów euro. Pozyskaniem Walijczyka interesuje się między innymi Manchester United.
ZOBACZ WIDEO Ronaldo znów trafił. Atletico nie dało się ograć w derbach [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]