Telichowski na minus, Niciński na plus

Marek Chojnacki został niedawno szkoleniowcem Arki Gdynia. Trener sam przyznaje, że jeszcze dobrze nie poznał możliwości poszczególnych zawodników. Już teraz jednak wie, że na niektórych piłkarzy może liczyć, drudzy natomiast powinni przyłożyć się do gry.

W ostatnim ligowym spotkaniu gdynianie zremisowali ze Śląskiem Wrocław 3:3. Gospodarze bramki zaczęli strzelać dopiero w drugiej odsłonie potyczki. Po pierwszej wrocławski Śląsk prowadził różnicą dwóch goli. Już w 31. minucie meczu Marek Chojnacki zdecydował się na pierwszą zmianę. Plac gry opuścił Błażej Telichowski, a w jego miejsce na zielonej murawie zameldował się Grzegorz Niciński.

Forma Telichowskiego jest ostatnio fatalna. Schodzącego z boiska piłkarza żegnały gwizdy. Z jego gry nie był zadowolony także szkoleniowiec gdynian. - Nic mu nie wychodziło, dlatego dokonałem zmiany. Trzeba będzie szukać rozwiązań. Nie jest to proste zadanie, tym bardziej, że jestem tutaj krótko, ale pewne przemyślenia już mam - stwierdził po pojedynku Chojnacki.

Zmiennik Telichowskiego, Grzegorz Niciński zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Nie dość, że strzelił bramkę, to jeszcze był najlepszym zawodnikiem Arki w potyczce z ekipą ze stolicy Dolnego Śląska. - Mogę tylko żałować, że Niciński ma tyle lat, ile ma. To gracz, który jest szanowany przez kibiców, przez zespół. Wydaje mi się, że są inni piłkarze, którzy powinni gonić wynik, a Niciński powinien wykańczać, a nie odwrotnie, że wchodzi zawodnik, który podrywa drużynę - komplementował swojego podopiecznego opiekun gdynian.

Komentarze (0)