Najnowsze informacje w sprawie Samuela Umtitiego podają kataloński "Sport.es" oraz "Mundo Deportivo". - Przed rozpoczęciem przerwy na mecze reprezentacji obie strony zasiadły do negocjacji. Nie wypracowano jednak żadnego kompromisu - informuje drugie źródło.
Kością niezgody są oczywiście pieniądze. 24-latek chce zarabiać 9 mln euro, co w hierarchii zarobków pozwoliłoby mu wskoczyć na poziom Andresa Iniesty oraz Gerarda Pique. Na to Blaugrana nie chce się zgodzić. Oprócz tego Dumie Katalonii zależy, aby zmienić niską klauzulę odstępnego obrońcy (60 mln euro).
- Moja klauzula odstępnego nie jest taka wysoka. Wszyscy to wiedzą - powiedział Umtiti w rozmowie z "Canal Football Club", który potwierdził również wcześniejsze doniesienia mediów. - Prawda jest taka, że interesuje się mną kilka klubów - dodał.
Lider Primera Division nie składa broni. - Obie strony mają ponownie spotkać się po starciu z Romą w Lidze Mistrzów - dowiedział się "Sport". - Barca uważa, że Umtiti ma jeszcze czas na to, aby zarabiać bardzo duże pieniądze. Klubowi zależy na tym,
aby piłkarz pobierał większą pensję dopiero od przyszłego roku - czytamy w "Mundo Deportivo".
Liderem w wyścigu po obrońcę jest Manchester United. Jose Mourinho podobno kontaktował się już z otoczeniem piłkarza i przedstawił swoją propozycję. Ona wynosi właśnie 9 mln euro netto rocznie. Barcelona boi się, że straci Umtitiego w podobny sposób jak Neymara.
- Upływający czas może działać na korzyść Samuela Umtitiego. Jeżeli Barca sięgnie po potrójną koronę, a stoper dobrze zagra na mistrzostw świata, jego wartość jeszcze wzrośnie - kończy "Mundo Deportivo".
ZOBACZ WIDEO Real Madryt nie chciał się wysilać. Wygrana 3:0 nie przyszła mu jednak łatwo [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]