Bundesliga: hat-trick Roberta Lewandowskiego. Bayern Monachium zmasakrował Borussię Dortmund

PAP/EPA / LUKAS BARTH / Robert Lewandowski
PAP/EPA / LUKAS BARTH / Robert Lewandowski

Robert Lewandowski strzelił trzy bramki, a jego Bayern rozgromił 6:0 Borussię Dortmund w drodze po swój 28. tytuł mistrza Niemiec.

Choć już przed spotkaniem było wiadomo, ze Bayern Monachium nie zdoła sobie w tej kolejce zapewnić mistrzostwa Niemiec, to zawodnicy Juppa Heynckesa nie zniechęcili się i zagrali fantastycznie. Był to chyba najbardziej jednostronny mecz między tymi zespołami od lat. Zwłaszcza do przerwy, bo po 45. minutach gospodarze schodzili do szatni mając na koncie 5 bramek.

Zaczął, jakżeby inaczej, nasz Robert Lewandowski, który wykorzystał świetne podanie Thomasa Muellera, wyszedł sam na sam z Romanem Burkim i wygrał pojedynek. Inna sprawa, że polski supersnajper był na minimalnym spalonym.

Jeszcze 5 lat temu ten mecz uchodził za jedno z największych wydarzeń europejskiego futbolu. Ale w końcu Bayern zniszczył potwora którego po części sam stworzył. Bo przecież również dzięki pożyczce Bawarczyków Borussia Dortmund  odrodziła się po wielkim kryzysie. Ale jednak, Bayern wybrał nudę. Zabrał Borussii Roberta Lewandowskiego i Mario Goetze. A potem jeszcze Matsa Hummelsa. Nie ma dziś mowy o żadnych "Gwiezdnych Wojnach".

W ostatnich 6 sezonach, a więc po dwóch tytułach mistrzostwach dla zespołu z Dortmundu, przewaga Bayernu nad Borussią wynosiła kolejno: 25, 19, 33, 10, 18 i 18 (przed meczem) punktów.

ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #18. Młodzi piłkarze Górnika przywracają blask Polsce w Europie

Mecz w Monachium można potraktować jako historyczne zakończenie wielkiej rywalizacji. Choć zaczęło się o tyle interesująco, że na okazję Muellera odpowiedziała Borussia i swoją szansę miał Michy Batshuayi. Ale to by było na tyle, jeśli chodzi o gości. Potem zaczął się jednostronny spektakl w wykonaniu gospodarzy. Dwie bramki strzelił Lewandowski. Drugą w 45. minucie. Właściwie wepchnął piłkę z bliska do bramki po akcji Francka Ribery'ego. Francuz przy tej akcji ograł w prosty sposób Łukasza Piszczka. Bramki strzelali też Muller, James Rodriguez i Ribery. Do przerwy było więc 5:0 i wróciły historyczne porównania. Przecież w legendarnym meczu z 1971 roku, gdy Bayern zniszczył rywala z Dortmundu 11:1, do przerwy było "zaledwie" 4:0. Ten mecz zostaje do dziś drugim najwyższym wynikiem w lidze. Ciekawe, że pierwszy to również porażka Dortmundu, tyle że przeciwko imienniczce w Moenchengladbach (0:12 a pięć goli strzelił wtedy Jupp Heynckes).

Wydawało się, że piłkarze BVB pomylili święta, bo dwie bramki dla Bayernu to były typowe prezenty od obrońców gości. Rekordu jednak nie było, bo w drugiej połowie Borussia się cofnęła, a Bayern spokojnie kontrolował sytuację i się nie przemęczał. W końcu w tygodniu gra mecz Ligi Mistrzów z Sevillą.

Ze snu wszystkich wyrwał Lewandowski, który w 88. minucie strzelił swoją 3. bramkę. Wykorzystał podanie Joshuy Kimmicha i z bliska wbił piłkę do pustej bramki. Polak ma dziś 177 bramek w Bundeslidze co sprawiło, że awansował na 8. miejsce w klasyfikacji wszech czasów ligi.

Bayern Monachium - Borussia Dortmund 6:0 (5:0)
1:0 - Lewandowski 3'
2:0 - James 14'
3:0 - Muller 23'
4:0 - Lewandowski 44'
5:0 - Ribery 45'
6:0 - Lewandowski 88'

Składy:

Bayern: Ulreich - Rafinha, Boateng, Hummels, Alaba (46' Kimmich) - Martinez - Robben, Mueller, James (66' Thiago), Ribery (69' Rudy) - Lewandowski.

Borussia: Burki - Piszczek, Sokratis, Akanji, Schmelzer - Castro (29' Weigl), Dahoud - Götze (78' Sahin) - Pulisić (74' Phillip), Schuerrle - Batshuayi.

Widzów: 75000.

Sędziował: Dankert.

Źródło artykułu: