Dziekanowski: Możemy tak zagrać tylko w akcie desperacji

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Kamil Grosicki
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Kamil Grosicki
zdjęcie autora artykułu

Dariusz Dziekanowski jest przekonany, że na mistrzostwach świata reprezentacja Polski nie będzie grała systemem z trójką środkowych obrońców. Były napastnik daje też rady Kamilowi Grosickiemu, który jego zdaniem traci czas na próby zmiany klubu.

W ostatnich trzech spotkaniach towarzyskich reprezentacja Polski zagrała w nowym ustawieniu, z trzema środkowymi obrońcami i dwójką wahadłowych skrzydłowych. W żadnym z meczów nie udało jej się strzelić gola, a dwa z nich zakończyły się porażkami 0:1.

Wielu jednak uważa, że drużyna prezentuje się w tym systemie coraz lepiej i na mistrzostwach świata w Rosji Adam Nawałka może zdecydować się na grę bez nominalnych bocznych obrońców.

W to nie wierzy Dariusz Dziekanowski. Były reprezentant Polski jest przekonany, że podczas turnieju Biało-Czerwoni wrócą do ustawienia 1-4-4-2.

"Jestem przekonany, że nie wyjdziemy w takim systemie na żaden z trzech meczów fazy grupowej. Dotychczasowe testy wypadły blado i traktuję je raczej jako świecę dymną. Trójką z tyłu możemy zagrać, ale to już raczej w akcie desperacji, pod koniec któregoś z meczów, jeśli będziemy musieli rzucić się do ataku" - pisze w felietonie w "Przeglądzie Sportowym".

Były napastnik m.in. Legii Warszawa i Celtiku Glasgow twierdzi, że nie mamy piłkarzy do gry w takim ustawieniu. "Brakuje nam tak zwanych wahadłowych: w tej roli nie przekonali ani Frankowski, ani Kurzawa, nie nadaje się do tego Grosicki, a forma Błaszczykowskiego w czerwcu jest jedną wielką niewiadomą" - ocenia Dziekanowski.

W swoim felietonie odniósł się też do osoby Kamila Grosickiego, który w ostatnich tygodniach walczy o powrót do zdrowia po kontuzji. Według Dziekanowskiego, problemem skrzydłowego jest jednak chęć odejścia z Hull City.

"W czerwcu Grosicki będzie obchodził 30. urodziny i jest to pora, żeby przestać marzyć o podboju Europy i w końcu znaleźć i polubić miejsce, w którym się jest. (...) Niech porozmawia z Łukaszem Piszczkiem. Ten mógłby mu opowiedzieć, że można większość kariery spędzić w jednym miejscu i też czerpać z tego przyjemność. Bo nikt nie będzie chciał postawić na zawodnika, jeśli cały czas wysyła sygnały, że chce odejść" - podsumowuje temat 55-latek.

We wtorek o godz. 20:45 reprezentacja Polski zagra w kolejnym sparingu z Koreą Południową.

ZOBACZ WIDEO Adam Nawałka o Stadionie Śląskim: Serce rośnie!

Źródło artykułu: