Adam Nawałka broni Sławomira Peszki. "Nigdy się na nim nie zawiodłem"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Adam Jastrzębowski / Na zdjęciu: Sławomir Peszko
Newspix / Adam Jastrzębowski / Na zdjęciu: Sławomir Peszko
zdjęcie autora artykułu

- Nigdy się nie zawiodłem na Sławku - odpowiedział krytykom selekcjoner Adam Nawałka. Powołania dla Peszki to jedna z najczęściej podważanych decyzji trenera Biało-Czerwonych.

- Jest dla mnie bardzo wartościowy. Liczy się boisko, nigdy nie zawiodłem się na Sławku, zawsze spełniał oczekiwania. Co do atmosfery, jest bardzo dobra, wszyscy się wspierają - skomentował Nawałka i ukrócił dyskusję na temat słuszności swojej decyzji.

W ciągu ostatnich kilku miesięcy trudno przypomnieć sobie wybitny występ Peszki. Owszem, zdarzały mu się niezłe mecze, uzbierał w sumie dwa gole i pięć asyst, ale od początku 2018 roku skrzydłowy zawodzi na całej linii. Zresztą jak cała jego Lechia Gdańsk, która niebezpiecznie zbliżyła się do strefy spadkowej.

Selekcjoner za każdym razem, niezależnie od formy, wysyłał Peszce powołanie. Nie inaczej stało się przed sparingami z Nigerią i Koreą Południową. Krytycy pomocnika Lechii twierdzą, że jego główną rolą na zgrupowaniu jest podtrzymywania atmosfery.

Kibice szydzą z Peszki, przypominają alkoholowe ekscesy, przez które wyleciał z kadry. I to dwukrotnie. W 2010 roku Franciszek Smuda wyrzucił go z zespołu za spożywanie procentów w trakcie zgrupowania, dwa lata później w Kolonii pod wpływem alkoholu wdał się w awanturę z taksówkarzem i na własne życzenie wypisał się z kadrowiczów na Euro 2012.

ZOBACZ WIDEO Szczęsny o powołaniu dla Białkowskiego. "Ucieszyłem się z tego"

W niedawnym spotkaniu ligowym z Lechem Poznań (0:3) stał się pośmiewiskiem trybun. Zagrał tragicznie, non stop tracił piłkę, spudłował w niewiarygodny sposób, a w trakcie potyczki jeden z kibiców podszedł pod płot oddzielający sektor od boiska i próbował częstować piłkarza alkoholem!

Dla Nawałki to jednak wciąż niezastąpiony zmiennik. Na Euro 2016 cztery razy wszedł na murawę i wygląda na to, że podobną rolę może mieć na MŚ 2018. Przecież od marca 2015 roku, czyli odkąd Nawałka objął funkcję selekcjonera, Peszko za każdym razem pojawiał się na zgrupowaniu. O ile nie leczył kontuzji.

Źródło artykułu: