Nice I liga: śnieg i Wigry Suwałki nie zatrzymały Miedzi Legnica

Newspix / Łukasz Skwiot / Kornel Osyra (w środku) z Miedzi Legnica
Newspix / Łukasz Skwiot / Kornel Osyra (w środku) z Miedzi Legnica

Trzeci mecz i trzecie zwycięstwo Miedzi Legnica w rundzie wiosennej. Lider Nice I ligi pokonał 2:0 Wigry Suwałki, a do bramki przeciwnika trafił ponownie Mateusz Piątkowski.

Jeszcze w poprzednim sezonie Dominik Nowak był trenerem Wigier Suwałki, a piłkarzami tego klubu byli Rafał Augustyniak, Frank Adu Kwame oraz Omar Santana. Przekonywali oni, że znają sposób grania byłych kompanów i nie zawahają się tej wiedzy wykorzystać.

Wprowadzenie w życie skomplikowanych rozwiązań taktycznych utrudniała pogoda. Legnica została zasypana śniegiem i choć organizatorzy spisali się na medal i zrobili wszystko co możliwe, żeby mecz rozegrać w pierwotnym terminie, to jednak pewnych utrudnień nie dało się przeskoczyć. Piłkarze potrzebowali czasu na zaaklimatyzowanie się, złapanie rytmu.

Skonstruować coś interesującego na połowie suwalczan próbowali doświadczeni Petteri Forsell oraz Mateusz Piątkowski. Pomagał im młodszy Fabian Piasecki. Im dłużej trwała pierwsza połowa, tym częściej Piątkowski był w centrum wydarzeń, jednak brakowało mu miejsca na oddanie dobrego uderzenia. Po trzech golach napastnika w dwóch poprzednich meczach było pewne, że obrońcy Wigier otoczą go troskliwą opieką.

Przyjezdni odpowiadali kontratakami. Odnotować warto strzał Damiana Gąski z rzutu wolnego, a także celną próbę Mariusza Rybickiego. Kilkakrotnie oderwał się od legniczan Patryk Klimala, po którego podaniu chybił z czystej pozycji Artur Bogusz. Wigry nie dały się zdominować, miały swoje argumenty i zgodnie z przewidywaniami zawiesiły liderowi wysoko poprzeczkę.

ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #16. Sytuacja robi się dramatyczna. Makuszewski musi jechać do Rosji

W 50. minucie do ataku Miedzi podłączyli się jednocześnie obrońcy Frank Adu Kwame i Tomislav Bozić. Strzał tego drugiego był minimalnie niecelny i kibice Wigier mogli odetchnąć po najlepszej, zmarnowanej sytuacji podbramkowej. W kilkunastu minutach po przerwie przewaga legniczan nie podlegała dyskusji. Artur Skowronek zareagował na to wprowadzeniem z ławki rezerwowych Siergieja Pilipczuka za Laurentiu Iorgę.

Nadal nieco aktywniejsi byli legniczanie i wreszcie znaleźli sposób na złamanie Hieronima Zocha oraz obrońców gości. Nie do zatrzymania jest Piątkowski. W 76. minucie główkował na 1:0 po dośrodkowaniu Omara Santany i trafił do bramki przeciwnika po raz czwarty w rundzie wiosennej. Wszyscy na boisku wiedzieli, ze nabytek Miedzi jest w wybornej formie strzeleckiej, mimo to nikt nie był w stanie go zatrzymać.

Piątkowski znów strzelił, Miedź ponownie zwyciężyła w trudnym dla siebie spotkaniu. Wynik na 2:0 dla gospodarzy ustalił Kornel Osyra w 84. minucie, a cała drużyna umacnia się na prowadzeniu w wyścigu do Lotto Ekstraklasy.

Miedź Legnica - Wigry Suwałki 2:0 (0:0)
1:0 - Mateusz Piątkowski 76'
2:0 - Kornel Osyra 84'

Składy:

Miedź: Łukasz Sapela - Paweł Zieliński, Kornel Osyra, Tomislav Bozić, Frank Adu Kwame - Omar Santana (84' Mladen Bartulović), Adrian Purzycki - Marquitos (75' Przemysław Mystkowski), Petteri Forsell (66' Rafał Augustyniak), Fabian Piasecki - Mateusz Piątkowski.

Wigry: Hieronim Zoch - Mateusz Spychała, Rafał Remisz, Mateusz Żyro, Artur Bogusz - Patryk Sokołowski, Mateusz Radecki, Damian Gąska - Laurentiu Iorga (62' Siergiej Pilipczuk), Patryk Klimala, Mariusz Rybicki (77' Robert Dadok).

Żółte kartki: Purzycki, Kwame (Miedź) oraz Spychała, Sokołowski, Klimala (Wigry).

Sędzia: Daniel Kruczyński (Żywiec).

[multitable table=854 timetable=10756]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (1)
avatar
Katarzyna Żukowska
16.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Droga redakcjo. Miedź owszem jest liderem, ale proszę zauważyć fakt, że chojniczanka ma do rezegrania jeszcze dwa mecze więcej od Miedzi. I w przypadku dwóch zwycięstw będzie miała 2pkt więcej.