Mariusz Pawełek już po dokładnych badaniach. "To nic wielkiego"

WP SportoweFakty / Jakub Piasecki / Na zdjęciu: Mariusz Pawełek opatrywany podczas meczu z Lechem
WP SportoweFakty / Jakub Piasecki / Na zdjęciu: Mariusz Pawełek opatrywany podczas meczu z Lechem

- Naciągnąłem mięsień szyjny, więc nie jest to nic wielkiego - mówi po dokładnych badaniach bramkarz Jagiellonii Białystok, Mariusz Pawełek, który w niedzielnym meczu z Lechem Poznań (1:5) stracił czucie w lewej ręce.

Hitowe starcie 27. kolejki Lotto Ekstraklasy zakończyło się dla bramkarza Jagiellonii po zaledwie półgodzinie gry. Powodem był uraz ręki 37-latka. - Po jednym ze starć przez kilka minut w ogóle nie czułem ręki, ale sytuacja w miarę szybko się poprawiła. Na szczęście nic poważnego z ręką się nie stało, choć na początku wyglądało to niewesoło - opowiada Mariusz Pawełek dla oficjalnej strony internetowej Jagi.

Początkowo spekulowano o możliwym uszkodzeniu barku lub kręgosłupa, co eliminowałoby zawodnika na kilka tygodni. Na szczęście dla kibiców w Białymstoku diagnoza okazała się mniej poważna. - Badania wykazały, że naciągnąłem mięsień szyjny, więc nie jest to nic wielkiego - opowiadał były reprezentant Polski.

Golkiper wicemistrzów Polski ma nadzieję na powrót między słupki białostockiej bramki w najbliższym spotkaniu. - Chciałbym już w czwartek wrócić do treningów i wierzę, że na mecz z Arką będę gotowy do gry - powiedział.

Pawełek trafił na Podlasie we wrześniu ubiegłego roku. W obecnych rozgrywkach zagrał w dziewięciu spotkaniach Jagiellonii. Puścił w nich zaledwie trzy bramki.

ZOBACZ WIDEO Wielkie emocje w hicie Bundesligi! Piszczek pomógł wygrać BVB [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (2)
_wirujący z kurami_
13.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pawełek to najlepszy zawodnik Jagi. Oby grał do końca sezonu. :) 
avatar
marolstar
13.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Powinno być "hitowy mecz w Poznaniu zakończył się wielkim skandalem w którym główna rolę odegrał sędzia Musiał"........ takiego wałka jeszcze w sezonie 2017/2018 nie było a to co zdarzyło się Czytaj całość