Carlitos rzucił wyzwanie Igorowi Angulo. "Chcę zostać królem strzelców"

Newspix / Jakub Gruca / Carlitos (Wisła Kraków)
Newspix / Jakub Gruca / Carlitos (Wisła Kraków)

Dzięki hat-trickowi skompletowanemu w piątkowym meczu 27. kolejki ze Śląskiem Wrocław (3:1) Carlitos dogonił Igora Angulo na szczycie strzeleckiej klasyfikacji Lotto Ekstraklasy. - Chcę sięgnąć po koronę - zapowiada napastnik Wisły Kraków.

Obaj Hiszpanie mają na koncie po 19 trafień, ale warto wspomnieć, że Igor Angulo nie strzelił gola już od 18. kolejki - niemoc snajpera Górnika Zabrze trwa już 834 minuty. Gdy wychowanek Athleticu Bilbao zdobył swoją ostatnia bramkę w Lotto Ekstraklasie, licznik Carlitosa wskazywał tylko 13 goli, a teraz gwiazdor Wisły dogonił rodaka na liście najlepszych strzelców Lotto Ekstraklasy.

I zrobił to w wielkim stylu. W meczu ze Śląskiem Carlitos zatrzymał na 454 serię minut bez zdobycia bramki, a jak już się odblokował, to ustrzelił swój pierwszy hat-trick nie tylko w polskiej lidze, ale w ogóle w zawodowej karierze. Po końcowym gwizdku, jak nakazuje wypracowany przez dekady zwyczaj, zatrzymał na pamiątkę piłkę ze spotkania.

- Stanie obok innych trofeów z tej fantastycznej ligi. Mam takie małe muzeum. To
dodaje większej motywacji, gdy się na nie patrzy - mówi Carlitos, który jesienią zgarniał statuetki dla Piłkarza Miesiąca Lotto Ekstraklasy, a w plebiscycie Polskiego Związku Piłkarzy został uznany najlepszym ligowcem 2017 roku.

Trener Śląska, Tadeusz Pawłowski przyznał, że Carlitos w pojedynkę rozmontował jego zespół, ale wiślak nie zgadza się z takim stwierdzeniem: - Mówiło się, że nie strzelam goli, a teraz poprowadziłem drużynę do zwycięstwa, ale to zasługa całego zespołu. W trzech wcześniejszych spotkaniach nie strzeliłem gola, więc teraz można powiedzieć, że strzeliłem po jednym golu w każdym z tych spotkań.

ZOBACZ WIDEO Powrót Glika, dziwne zachowanie Jemersona - skrót meczu RC Strasbourg - AS Monaco [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Gdy w lipcu Carlitos trafił do Wisły, przy Reymonta 22 wiązano z nim umiarkowane nadzieje. W końcu Hiszpan nigdy wcześniej nie grał w najwyższej lidze, choć występował już w ojczyźnie, w Rosji i na Cyprze, a do Białej Gwiazdy trafił z rezerw Villarrealu.

Z przymrużeniem oka patrzono więc, kiedy mówił o sięgnięciu po tytuł króla strzelców, a teraz jest jednym z głównych faworytów walki o koronę. - Tak jak powiedziałem, gdy tutaj przyjechałem, chcę zostać królem strzelców. Nic się nie zmieniło - powtarza Carlitos i teraz nikt już go nie lekceważy.

Źródło artykułu: