We wtorek (6 marca) w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim w Białymstoku pomocnik Jagiellonii Taras Romanczuk otrzymał od Wojewody Podlaskiego Bohdana Paszkowskiego akt nadania mu obywatelstwa polskiego (formalnie obywatelstwo piłkarzowi nadał 12 lutego prezydent RP) - poinformował serwis jagiellonia.pl.
W uroczystości 26-letniemu piłkarzowi urodzonemu na Ukrainie towarzyszyła jego małżonka oraz przedstawiciele klubu z Białegostoku - na czele ze współwłaścicielem Jagiellonii, Wojciechem Strzałkowskim.
Romanczuk, który gra w Polsce od 2012 r., nie krył radości z powodu uzyskania dokumentu. - Czekałem na ten dzień na pewno sporo czasu, jestem dumny, że to się udało - powiedział sportowiec dla Polskiej Agencji Prasowej.
Wnioskując o polskie obywatelstwo obrońca Jagi powoływał się na historię swojej rodziny. Jego babcia urodziła się bowiem w Polsce przed II wojną światową. Potem razem z bliskimi osiedliła się na stałe na Ukrainie.
W maju - po zakończeniu rozgrywek ligowych - Romanczuk zwróci ukraiński paszport. - Nie chcemy nikogo ze środowiska piłkarskiego namawiać do przyjmowania polskiego obywatelstwa i proponować gry w biało-czerwonej koszulce. To też kwestia etyczna i dobrych obyczajów podyskutować z człowiekiem, który świetnie gra w piłkę w naszej ekstraklasie, a o polskie obywatelstwo starał się bez żadnego wsparcia PZPN. Romanczuk jednoznacznie powiedział, że jest gotów grać wyłącznie dla Polski, jeśli tylko będzie go widział selekcjoner reprezentacji Adam Nawałka - przyznał kilka dni temu prezes PZPN, Zbigniew Boniek.
ZOBACZ WIDEO Przykry powrót Arkadiusza Milika - skrót meczu SSC Napoli - AS Roma [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]