W ostatnim spotkaniu ligowym, z Legią Warszawa, Taras Romanczuk zagrał popisową partię. Z trybun obserwował go selekcjoner Adam Nawałka. Nie był to pierwszy świetny występ Ukraińca, który właśnie przyjął polskie obywatelstwo. Prezes PZPN, Zbigniew Boniek, nie wyklucza, że zawodnik zostanie sprawdzony w drużynie narodowej. Nawet rozmawiał o tym z zawodnikiem.
- Nie chcemy nikogo ze środowiska piłkarskiego namawiać do przyjmowania polskiego obywatelstwa i proponować gry w biało-czerwonej koszulce. To też kwestia etyczna i dobrych obyczajów podyskutować z człowiekiem, który świetnie gra w piłkę w naszej ekstraklasie, a o polskie obywatelstwo starał się bez żadnego wsparcia PZPN. Romanczuk jednoznacznie powiedział, że jest gotów grać wyłącznie dla Polski, jeśli tylko będzie to widział selekcjoner reprezentacji Adam Nawałka - dodał szef piłkarskiej centrali.
Romanczuk w listopadzie skończył 26 lat. W Polsce gra od 2012 roku. Urodził się i wychował w ukraińskim Kowlu. To miasto leżące zaledwie 90 kilometrów od Chełma, pierwszego dużego ośrodka po polskiej stronie. Jak pisze portal TVP, wnioskując o obywatelstwo, Romanczuk powoływał się na polskie obywatelstwo swoich przodków, którzy zostali przesiedleni na wschód i zostali tam w związku ze zmianą granic.
Co sam zawodnik sądzi o grze dla Polski? - Fakt, że pojawiają się jakieś doniesienia, ale nie wiemy na ile jest to prawdą i jak na to zareagować. Oczywiście, jakby coś się zadziało pozytywnego odnośnie powołania, na pewno byłbym bardzo dumny - mówił nam piłkarz w niedawnym wywiadzie.
ZOBACZ WIDEO Co za mecz Griezmanna! 4 gole z Leganes [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]