Od czasu rewolucji irańskiej w 1979 roku kobiety zostały wykluczone z możliwości oglądania meczów piłki nożnej. Według wpływowych duchownych w kraju, islamskie kobiety nie powinny przebywać w miejscu widowisk sportowych, ponieważ jest tam zbyt głośno i wulgarnie.
35 kobiet próbowało dostać się na stadion Azadi, gdzie mierzyły się kluby Esteghlal i Persepolis. Jak poinformował Bild, kobietom odmówiono wejścia i zostały aresztowane.
W tym samym czasie na obiekcie przebywał Gianni Infantino. W Teheranie był mediatorem w sporze politycznym pomiędzy Iranem a Arabią Saudyjską. Od 2016 roku, od kiedy kraje zerwały stosunki gospodarcze, kluby z Arabii odmawiają rywalizacji w Iranie.
Prezydent FIFA wyjaśniał, że sport to nie polityka, te dwie rzeczy nie mają ze sobą nic wspólnego, a FIFA chce, żeby sport był zabawą, która ma łączyć, a nie dzielić.
ZOBACZ WIDEO Przykry powrót Arkadiusza Milika - skrót meczu SSC Napoli - AS Roma [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Zakaz stadionowy dla kobiet to kolejny problem w Iranie, choć Infantino otrzymał obietnicę, że kobiety w tym kraju niedługo uzyskają wstęp na stadiony. Prezydent FIFA nie dodał jednak, kto złożył mu tę obietnicę.
Ministerstwo Sportu w Iranie proponowało już utworzenie trybuny rodzinnej, ale przywódcy religijni odrzucili tę propozycję. Trudno w tej sytuacji o znalezienie kompromisu.
Sytuacja podobnie ma się w siatkówce. Kobiety nie mają wstępu na hale siatkarskie w swoim kraju. Problem próbowały nagłośnić Iranki, które nie mieszkają już w swoim kraju. Na międzynarodowych meczach, m.in. podczas Ligi Światowej we Włoszech i w Polsce, kupowały bilety w miejscach, które dokładnie było widać w transmisjach telewizyjnych. Rozkładały flagi i banery z napisami: "Wpuśćcie irańskie kobiety na stadiony".
W przypadku obiektu piłkarskiego Azadi sytuacja jest o tyle przewrotna, że po persku oznacza to "wolność", a połowa społeczeństwa nie może tam wejść.