Dariusz Kubicki (trener Znicza Pruszków): Widowisko prowadzone w dosyć żywym tempie. Zarówno z jednej, jak i drugiej strony i według mojej oceny był to typowy mecz na wynik remisowy. Indywidualny błąd jednego z moich zawodników zdecydował, że ten mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy. Uczulałem swych zawodników na stałe fragmenty gry. To jedyne zagrożenie, jakie Flota mogła stwarzać po rzutach rożnych czy ewentualnie autach. Było to widoczne gołym okiem w pierwszej połowie.
Ciężko ocenić mi tą sytuację z 50 minuty. Nie wiem czy był to błąd bramkarza czy defensora. Najpierw trzeba zobaczyć na powtórkach, żeby móc dokładnie ocenić udział poszczególnych zawodników. Mam pretensje do bramkarza, który przy czternastu autach czy trzynastu nie wychodzi do piłki, a przy piętnastym dopiero się decyduje na wyjście. I tak po prostu nieodpowiedzialnie nie można podejmować decyzji, bo szkoda zdrowia zostawione przez moich zawodników oraz tyle kilometrów wracamy do domu z niczym.
Planuje w pozostałych wszystkich spotkaniach wygrać, to ma jakiś sens, jeżeli trener tak do tego podchodzi, a co z tego będzie zobaczymy 7. czerwca.
Petr Němec (trener Floty Świnoujście): Ja uważam, że rozegraliśmy dobry mecz na poziomie I ligi. Tak, jak mówi Dariusz Kubicki mogło się skończyć remisem, ale wierzyłem w to, że stały fragment rozstrzygnie ten mecz, powiedziałem to zawodnikom w przerwie. Udało się. Od razu w 50. minucie i później już grę kontrolowaliśmy i gości wypunktowaliśmy. Skończyło się 1:0.
Zawsze można tak mówić, że mogło wygrać się wyżej, niż świadczy o tym wynik, ale myślę, że przeciwnik był na tyle ciężki, że myślę, że 3:0 jest trochę za dużo. Cieszmy się z tego co się stało. Wygraliśmy 1:0 i to jest najważniejsze. Co do sytuacji po której zdobyliśmy bramkę, to Fechner wrzucił piłkę z autu, bramkarz gości popełnił błąd, piłka spadła na ziemie, a Buśkiewicz wślizgiem blokowany przez obrońców trafił tam, gdzie miał trafić.
Paweł Buśkiewicz (zawodnik Floty Świnoujście): Bardzo jestem zadowolony z wygranej. Co do sytuacji to błąd bramkarza gości, wyprzedziłem obrońców i nie pozostawało mi nic innego, jak umieścił piłkę w bramce. Po bramce pobiegłem do trenera by mu podziękować za to, że mogłem zagrać w dzisiejszym meczu, że dał mi szansę. Odwdzięczyłem się bramkę i mam nadzieję, że częściej będę grał i strzelał gole, bo takie jest moje zadanie w tym zespole.