Romanczuk wniosek o przyznanie mu polskiego obywatelstwa złożył w ubiegłym roku. W czwartek nadeszła pozytywna odpowiedź. - Jestem bardzo szczęśliwy i cieszę się z tego, że czas i energia, jaką poświęciłem nie tylko ja, ale też ludzie z klubu, którzy pomogli mi przygotować wszystkie dokumenty, nie poszły na marne - mówi uradowany 26-latek, cytowany przez oficjalną stronę internetową Jagiellonii.
Romanczuk nigdy nie grał w reprezentacji Ukrainy. Dzięki temu otwiera się teraz przed nim droga, by wystąpić w polskiej kadrze, czego nigdy nie wykluczał sam zawodnik. Podobno pomocnikowi przygląda się selekcjoner naszej reprezentacji, Adam Nawałka. - Podchodzę do tego na spokojnie. Nie myślę teraz o tym, w reprezentacji są od tego odpowiedni ludzie, którzy obserwują na bieżąco wszystkich kandydatów do gry w kadrze. Jest zdecydowanie za wcześnie, by cokolwiek o tym mówić - ucina temat.
Taras Romanczuk, który był jedynym piłkarzem w kadrze Jagiellonii, pozostającym bez paszportu Unii Europejskiej, do Polski trafił na początku 2013 roku, przenosząc się z MFK Kowel do Legionovii Legionowo. Stamtąd, po półtora roku, przeszedł do "Dumy Podlasia". W jej barwach rozegrał już 113 meczów w Lotto Ekstraklasie, w których strzelił 16 goli.
Zawodnik ma polskie pochodzenie, gdyż jego babcia urodziła się we Włodawie.
ZOBACZ WIDEO Dublet na przełamanie. Immobile dał wygraną Lazio [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]