31-letni Hiszpan przechodzi już testy medyczne przed transferem do Crystal Palace, o czym poinformował hiszpański współpracownik "Sky Sports", Guillem Balague.
Sięgnięcie przez londyński klub po Hiszpana oznacza, że do drużyny Roya Hodgsona nie przeniesie się Bartosz Białkowski. 30-letni Polak miał być numerem jeden na liście życzeń Crystal Palace, jeśli chodzi o obsadę bramki, ale Orły nie potrafiły porozumieć się z Ipswich Town w sprawie warunków transferu.
Klub z Portman Road nie zamierzał blokować odejścia Polaka do Crystal Palace, ale żądał za bramkarza, którego kontrakt wygasa z końcem sezonu, 4 mln funtów, co okazało się dla londyńczyków ceną zaporową. Tymczasem według angielskich mediów sprowadzenie Vicente Guaity ma ich kosztować 7 mln funtów.
Tym samym nie spełni się wielkie marzenie Białkowskiego o występach w Premier League, a na realizację którego były młodzieżowy reprezentant Polski pracuje już blisko 13 lat. Białkowski gra w Anglii od 2005 roku, ale do tej pory nie był związany z klubem z najwyższej ligi. W latach 2005-2012 reprezentował barwy Southampton FC, ale trafił do Świętych tuż po ich spadku z Premier League, a opuścił St Mary's Stadium przed sezonem, w którym wrócili do elity.
Potem przez dwa lata był zawodnikiem III-ligowego Notts County, a od sezonu 2014/2015 można go oglądać w Ipswich Town. Na Portman Road wyrósł na czołowego bramkarza zaplecza angielskiej ekstraklasy. Odkąd na początku 2016 roku został numerem jeden w bramce Ipswich Town, zachował czyste konto w 25 z 88 występów w Championship. Polak jest też ulubieńcem kibiców The Blues, którzy dwukrotnie wybrali go najlepszym zawodnikiem zespołu (2016, 2017).
Białkowski mógł być drugim Polakiem na Selhurst Park. Od 23 stycznia zawodnikiem Crystal Palace jest bowiem Jarosław Jach.
ZOBACZ WIDEO: Jarosław Jach idzie do Crystal Palace. Kosmos
Czy Bartosz Białkowski zagra kiedyś w Premier League? 
