- Wiem, że przyjdzie czas, kiedy przestanę być trenerem Realu Madryt, więc wykorzystuję go w pełni i robię wszystko co mogę, by odnieść sukces. Mówię sobie: "Jeśli pozostało mi 10 dni, to zamierzam żyć maksymalnie 10 dni, jeśli będzie to sześć miesięcy, przeżyję te sześć miesięcy na maksa". Wiem, że nie zostanę w Realu przez 10 lat - powiedział Zinedine Zidane w wywiadzie dla "France Football".
Szkoleniowiec Królewskich, którzy w obecnym sezonie zawodzą w La Liga, doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że jego pozycja w klubie z Estadio Santiago Bernabeu nigdy nie była tak słaba. Francuz stara się jednak nie przejmować krytyką mediów oraz kibiców.
France Football: Zidane: "Je sais que je ne vais pas rester 10 ans au Real Madrid." pic.twitter.com/SR964fjqHf
— Real Madrid FR (@FranceRMCF) 8 stycznia 2018
- Mam wiele obowiązków (jako trener Realu - przyp. red.), ale kiedy wracam do domu, resetuję umysł. Wiem, że wielu trenerów nie jest w stanie oderwać się od tematu pracy, ale ja mam taką umiejętność. Wracam do domu, spotykam się z żoną i synami. Chodzę na występy lub do restauracji. Odciąłem się od pracy, bo to jest fundamentalne - zdradził Zidane.
46-letni szkoleniowiec, który objął madrycki zespół w styczniu 2016 r., podkreślił że jest odporny na zewnętrzną presję i zdaje sobie sprawę z tego, że jego zasługi dla Realu z czasów kariery zawodniczej - m.in. triumf w Lidze Mistrzów w sezonie 2001/02 i tytuł mistrza Hiszpanii w 2003 r. - nie będą miały większego znaczenia przy ewentualnej dymisji.
Po 18 kolejkach Primera Division drużyna Zidane'a plasuje się na 4. miejscu w tabeli ligowej, tracąc do lidera, FC Barcelona, aż 16 pkt. Real ma jednak do rozegrania zaległe spotkanie z CD Leganes.
ZOBACZ WIDEO Kołodziejczyk: Krótkoterminowa inwestycja Legii