Nikola Mitrović jesienią występował w Napredaku Krusevac, którego jest wychowankiem, a do którego wrócił we wrześniu po siedmiu latach przerwy. Jego bilans w minionej rundzie to dwa gole w 11 meczach serbskiej ekstraklasy. Co ciekawe, jesienne pensje przeznaczył na cele charytatywne.
- Miałem w życiu dużo szczęścia. Zarobiłem sporo pieniędzy i cieszę się, że dziś mogę w ten sposób komuś pomóc - tłumaczył w jednym z wywiadów.
Mitrović rozwiązał kontrakt z Napredakiem i zasili Wisłę na zasadzie wolnego transferu. Serb jest już po badaniach medycznych i niewykluczone, że krakowski klub ogłosi jego pozyskanie jeszcze przed startem przygotowań do rundy wiosennej, które zaplanowano na 8 stycznia.
Polska będzie szóstym krajem, który Mitrović odwiedzi w trakcie kariery. Poza ojczyzną grał już w Rosji, na Węgrzech, w Izraelu, Chinach i na Cyprze. Bronił barw Partizana Belgrad, Wołgi Niżni Nowogród, Ujpestu Budapeszt, wspomnianego Videotonu, Maccabi Tel-Awiw, Shanghai Shenxin, Bnei Yehuda i Anorthosisu Famagusta.
Jest defensywnym pomocnikiem, ale w lidze węgierskiej miał bardzo dobre statystyki ofensywne: w 84 występach strzelił osiem goli i dał aż 26 asyst. Z Videotonem, którego barw bronił w latach 2011-2013, wygrał Puchar Ligi (2012) i dwukrotnie Superpuchar Węgier (2011, 2012). Właśnie w tym klubie spotkał Joana Carrillo, który był wówczas asystentem Paulo Sousy. Pierwszym szkoleniowcem Videotonu Hiszpan został dopiero przed sezonem 2014/2015, kiedy Mitrović z powodzeniem grał już w Maccabi Tel Awiw.
Do Izraela Serba ściągnął właśnie Sousa i z Maccabi Mitrović sięgnął po dwa mistrzostwa i Puchar Izraela oraz Puchar Ligi. W barwach klubu z Tel Awiwu zadebiutował też w Lidze Mistrzów. W 2016 roku zamienił Izrael na Chiny, ale jego przygoda z Państwem Środka trwała krótko - już po pół roku pomocnik zdecydował się na powrót do Izraela. W pierwszej części sezonu 2016/2017 był zawodnikiem Bnei Yehuda, a wiosnę spędził w Anorthosisie Famagusta, by potem wrócić do Krusevaca.
Na początku zawodowej kariery Mitrović był uważany za spory talent. Gdy miał 20 lat, sięgnął po niego Partizan Belgrad, z którym zdobył mistrzostwo i Superpuchar Serbii, ale nie rozwinął się tak, jak się spodziewano. Przez 13 lat zawodowej kariery zmieniał barwy aż 12 razy - do macierzystego klubu wracał trzykrotnie - ale warto zauważyć, że w każdym miejscu potrafił szybko wywalczyć miejsce w podstawowym składzie.
ZOBACZ WIDEO Kolejna porażka Hull City bez udziału Grosickiego. Zobacz skrót meczu z Boltonem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]