- Chcą walczyć w KSW Szpilka, Zimnoch, Mateusz Masternak, nie wyklucza Krzysztof "Diablo" Włodarczyk. To wszystko to jakiś owczy pęd. Moi dziadkowie myśleli, że w Ameryce ulice są brukowane złotem, a dolary leżą na ulicy. Niektórym z naszych bokserów wydaje się, że w KSW jest podobnie - powiedział w swoim wideoblogu dla "Super Expressu Andrzej Kostyra.
Dziennikarz przyznał, że pięściarze mieli stypendia, niezbędną pomoc ze strony trenerów, masażystów czy lekarzy. W KSW zawodnik jest bardziej zdany na siebie. - Jak mi mówił Martin Lewandowski: "Możemy pomóc załatwić operację, ale płacisz sam". Boję się, że to będzie rozczarowanie - uważa.
- Życzę, żeby oni zarobili pieniądze, ale nie chcę słyszeć tekstów, że "to jest nowe wyzwanie", "możliwość sprawdzenia się", ble, ble, ble. Tu chodzi o kasę - przekonuje.
ZOBACZ WIDEO Kołecki odsłonił kulisy niesamowitej walki na Babilon MMA 2