Anderlecht - Bayern: Roberta Lewandowskiego wyścig z samym sobą. W tle Łukasz Teodorczyk

Getty Images / Adam Pretty / Piłkarze Bayernu cieszą się z gola - w tym Robert Lewandowski (nr 9)
Getty Images / Adam Pretty / Piłkarze Bayernu cieszą się z gola - w tym Robert Lewandowski (nr 9)

Bayern Monachium jest już pewny awansu do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, ale taryfy ulgowej dla Anderlechtu nie będzie. Tym bardziej, że Robert Lewandowski już w środę pobić może kolejny rekord. Początek o godzinie 20:45, transmisja w CANAL+ Sport 2.

Jupp Heynckes siadł za sterami walca i sunie naprzód, gniotąc wszystko, co staje na jego drodze. Odkąd 72-letni szkoleniowiec ponownie został opiekunem bawarskiej ekipy, nie przegrał ani jednego meczu (zremisował jedynie w regulaminowym czasie pucharowego starcia z RB Lipsk, awansował jednak do kolejnej rundy po serii rzutów karnych). Jego podopieczni stracili w tym czasie tylko trzy gole (Celtic, Borussia i Lipsk). Solidny wynik, jak na osiem rozegranych spotkań.

Bayern zaczął wygrywać - w zasadzie z dnia na dzień - od razu po wykopaniu ze stołka Carlo Ancelottiego. Zasadne wydaje się więc pytanie: czy wraz z przyjściem Heynckesa wszystkie problemy mistrza Niemiec zniknęły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki? To byłoby spore uproszczenie. Bayern przede wszystkim wzmocnił defensywę, nie traci wielu goli. Heynckes przesunął Javiego Martineza z pozycji środkowego obrońcy na "szóstkę", co dało stabilizację w środku pola. Niemiecka ekipa wciąż dopuszcza jednak rywali do strzeleckich sytuacji.

Najlepsze przykłady to mecze z Celitkiem i Borussią Dortmund, w których przeciwnicy kilka razy podnosili Niemcom ciśnienie. W ostatnim meczu ligowym było o niebo lepiej, ale trudno wyciągać wnioski, jeśli rywal (Augsburg) zupełnie nie stanął na wysokości zadania i - przynajmniej w ofensywie - klęknął przed faworytem.

Choćby z tego powodu warto w środę rzucić okiem na poczynania Niemców w Brukseli. Jasne, RSC Anderlecht jest spisywany na straty, w pierwszym meczu w Monachium przegrał przecież 0:3. Warto jednak pamiętać, że na Allianz Arenie Belgowie kilkukrotnie postraszyli zespół wtedy jeszcze Ancelottiego. Nawet mimo bardzo słabego bilansu grupowego Anderlechtu (cztery mecze, cztery porażki, bramki 0:15) nie jest powiedziane, że Łukasz Teodorczyk i spółka skutecznie nie poszukają luk w bawarskiej defensywie.

ZOBACZ WIDEO Dublet Roberta Lewandowskiego - zobacz skrót meczu Bayern Monachium - FC Augsburg [ZDJĘCIA ELEVEN]

Poza tym, Bayern to wciąż synonim szpitala, wielu zawodników zmaga się z kontuzjami, co na pewno Heynckesowi nie ułatwia zadania. W Brukseli na pewno nie zagrała Manuel Neuer (wciąż porusza się o kulach), Thomas Mueller (jeszcze nie doszedł do siebie po mięśniowym urazie), Franck Ribery (kolano), wciąż urazy leczą David Alaba i Rafinha.

Polacy? Występ Roberta Lewandowskiego jest niepodważalny. Polak odpoczął podczas przerwy na reprezentację, złapał świeżość i od razu po powrocie rozstrzelał rywala z Augsburga (dwa gole). Lewy naładował karabin i czeka na sygnał do oddania strzału. Stawka jest spora, choćby dlatego, ze ma szansę na pobicie własnego rekordu w zdobytych bramkach w jednym roku. Jak na razie ma ich na koncie 49, wyrównał rekord sprzed dwóch lat. Rekord pobije niemal na pewno, bo do końca rundy zostało jeszcze do rozegrania Bayernowi osiem meczów. Pytanie, kiedy to nastąpi.

Jest jeszcze Łukasz Teodorczyk, ale on od początku sezonu znajduje się w słabej formie. Z jednej strony media donosiły, że po ostatniej aferze (niesportowe zachowanie, zawieszenie na dwa mecze) został odsunięty od pierwszego zespołu. Informacje dementował jednak Marcin Kubacki, menedżer snajpera.

Fakty: Teodorczyk w sezonie 2017-18 strzelił tylko trzy gole, co jest wynikiem dramatycznie niezadowalającym, jeśli porównujemy ten bilans z jego osiągami sprzed roku. Adam Nawałka nie zdecydował się także na powołanie go do reprezentacji Polski na listopadowe mecze z Urugwajem i Meksykiem. Jeśli były gracz Lecha Poznań i Dynama Kijów wciąż marzy o wyjeździe na mundial, musi zacząć strzelać. Pierwsza okazja już w środę. Serwis voetbalnieuws.be przewiduje, że Teodorczyk znajdzie się w wyjściowej jedenastce gospodarzy. Początek meczu o godzinie 20:45. Transmisja w CANAL+ Sport 2.

Źródło artykułu: