Carlo Tavecchio kierował włoską federacją piłkarską od sierpnia 2014 roku, a w marcu bieżącego roku został wybrany na drugą kadencję. Choć jeszcze kilka dni temu wydawało się, że utrzyma się na stanowisku mimo braku awansu pierwszej reprezentacji do MŚ 2018, w poniedziałek podał się do dymisji.
Jeszcze w niedzielę Tavecchio wypowiadał się na temat kandydatów na opiekuna Squadra Azzurra. - Allegri i Mancini? Ciepło. Conte? Gorąco. Szukamy najlepszych. Ze względu na kontrakty są zaangażowani do końca czerwca. Kto będzie wtedy dostępny? Ancelotti, Conte, Allegri, Ranieri i Mancini - stwierdził w rozmowie z "La Repubblicą".
Rezygnując z posady, Tavecchio wyprzedził ruch swoich przeciwników, którzy mieli w planach złożenie wniosku o odwołanie go. Decyzja 74-latka ucieszyła włoskie środowisko piłkarskie. - Jedynym odpowiedzialnym za to, co się stało, jest Carlo Tavecchio, który zatrudnił trenera, którego ja zwolniłem w Serie C po trzech miesiącach pracy w Napoli. Gdybym był Tavecchio, to pierwszą decyzją z mojej strony byłoby podanie się do dymisji - mówił w minionym tygodniu właściciel Napoli, Aurelio De Laurentiis.
- Potrzebujemy nowych wyborów, z nowymi ludźmi. Nie rozwiążemy problemów włoskiej piłki, zwalniając selekcjonera - apelował z kolei Damiano Tommasi - były reprezentant Italii, który dziś stoi na czele związku zawodowego włoskich piłkarzy.
ZOBACZ WIDEO: Janusz Wójcik ostro o Smudzie i Euro 2012
Wybory nowego szefa FIGC mają się odbyć w ciągu 90 dni. To oznacza, że decyzja w sprawie nowego selekcjonera zostanie odłożona w czasie do momentu wyboru nowych władz związku.
Tavecchio jest drugą ofiarą braku awansu Italii do mundialu w Rosji. Po przegranym barażu ze Szwecją (0:1, 0:0) były już szef FIGC sam zwolnił selekcjonera Giampiero Venturę. Fiasko w el. MŚ 2018 sprawiło też, że reprezentacja Włoch stanęła u progu zmiany pokoleniowej.
Do Ligi Narodów 2018/2019, która wystartuje już we wrześniu, Squadra Azzurra przystąpi nie tylko za kadencji nowego prezesa FIGC i pod wodzą nowego selekcjonera, ale tez bez kilku czołowych zawodników. Po blamażu ze Szwecją z gry w drużynie narodowej zrezygnowali Andrea Barzagli, Gianluigi Buffon, Giorgio Chiellini i Daniele De Rossi. O ile Buffon po sezonie 2017/2018 i tak kończy karierę, to Barzagli, Chiellini i De Rossi z powodzeniem mogliby nadal występować w niebieskiej koszulce.