We wrześniu Robert Lewandowski w wywiadzie udzielonym "Der Spiegel" otwarcie skrytykował Bayern Monachium za prowadzoną politykę transferową. Wcześniej Uli Hoeness wielokrotnie zarzekał się, że nie wyda na żadnego piłkarza 100 milionów euro. Według działacza to zdecydowanie za wysoka kwota. Największymi transferami Bayernu są Corentin Tolisso i Javi Martinez. Obaj kosztowali po 40 milionów euro.
- Bayern musi coś przemyśleć i być bardziej kreatywnym, jeśli chce sprowadzać do Monachium światowej klasy piłkarzy. Bayern Monachium nie zapłacił za piłkarza więcej niż 40 mln euro. W międzynarodowym futbolu to kwota bardziej ze średniej półki niż z wysokiej. Teraz dystans do maksymalnych kwot jest naprawdę ogromny - mówił Lewandowski, a działacze byli zaskoczeni takimi słowami najlepszego strzelca.
To właśnie brak wielkich transferów jest głównym powodem tego, że Bayern nie odnosi sukcesów na arenie międzynarodowej. Po raz ostatni Bawarczycy Ligę Mistrzów wygrali w 2013 roku, a od tego czasu nie awansowali do finału tych rozgrywek. Trzykrotnie Bayern odpadał w półfinale, a raz w ćwierćfinale. Sukcesy osiągane w Bundeslidze i Pucharze Niemiec to zbyt mało dla Bayernu.
Podobnego zdania jak Lewandowski jest Jupp Heynckes. 72-latek w tym sezonie zastąpił na stanowisku trenera Carlo Ancelottiego. Gdy rozpoczynał pracę, Bayern był pogrążony w kryzysie. Szybko wyszedł jednak z dołka i odzyskał pozycję lidera Bundesligi. Zdaniem niemieckiego szkoleniowca, Bayernowi są potrzebne transfery gwiazd.
- Bayern musi być gotowy na transferową petardę - powiedział Heynkces w rozmowie z "Die Welt". W Monachium wolą jednak stawiać na młodych i liczą na ich rozwój. - Do młodych piłkarzy trzeba cierpliwości. Kiedyś myślałem, że Bayern ma rozwijać graczy, którzy mają talent. To jest proces, który trwa latami - dodał Heynckes. Tej w Bayernie ostatnio brakowało. Najlepszym przykładem jest Renato Sanches, którego w lipcu 2016 roku sprowadzono za 35 milionów euro, a po roku wypożyczono do Swansea City.
ZOBACZ WIDEO: Marek Saganowski: Będzie można na niego stawiać