Dyrektor sportowy RB Lipsk, Ralf Rangnick, protestował przeciwko decyzjom podejmowanym przez sędziego Felixa Zwayera. Najwięcej kontrowersji było w 34. minucie, gdy arbiter po faulu Arturo Vidala najpierw wskazał na rzut karny, by po konsultacji z liniowym zmienić zdanie i przyznać ekipie z Lipska "tylko" rzut wolny.
Gospodarze chcieli przekonać sędziego, że faul miał miejsce w polu karnym, lecz arbiter po raz kolejny nie zmienił zdania. Najbardziej żywiołowo protestował właśnie Rangnick, który kontrowersyjne sytuacje chciał pokazać arbitrowi na swoim smartfonie.
Zachowaniem dyrektora sportowego wicemistrzów Niemiec zajmie się piłkarska federacja. DFB wszczęła postępowanie przeciwko Rangnickowi, który do końca tygodnia ma złożyć pisemne wyjaśnienie dotyczące swojego zachowania. Następnie specjalna komisja podejmie decyzje co do ewentualnej kary dla 59-latka.
- To normalne zachowanie dla każdego dyrektora sportowego w takich sytuacjach. Na pewno lepiej byłoby, gdybym z sędzią rozmawiał w tunelu - powiedział Rangnick.
RB Lipsk w 1/16 finału Pucharu Niemiec musiało uznać wyższość Bayernu Monachium. W regulaminowym czasie gry było 1:1, a w dogrywce nie padły żadne bramki. Kwestię awansu rozstrzygnęły rzuty karne, które lepiej wykonywali gracze z Monachium. W RB pomylił się jedynie Timo Werner.
ZOBACZ WIDEO: Hat-trick Driesa Mertensa. Napoli wygrało z Zielińskim w składzie. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN EXTRA]
Ludzie, wyraźnie było widać tam,[B]Trudno się pogodzić przegranemu z porażką, ale ktoś musiał odpaść.[/B]
======================================================================= DZIWIĘ SIĘ Rangnickowi, że facet pod 60 -siątkę, a emocjonalnie niedojrzały. Czytaj całość