Juan Ramon Rocha we wrześniu został trenerem Ruch Chorzów. Choć zespół pod jego wodzą zaczął odnosić zwycięstwa, wciąż pozostaje na ostatnim miejscu Nice I ligi. W ostatnim spotkaniu pokonał GKS Katowice (2:1), były to pierwsze derby w Polsce dla argentyńskiego szkoleniowca. Atmosfera bardzo mu się podobała, nie doszło do żadnych przykrych incydentów. - Najgorętsze chwile przeżyłem jako trener Arisu Saloniki. Derby z PAOK to ogień. W 1997 roku na stadionie rywala kibice PAOK wybili nam wszystkie szyby w autobusie. Kamienie fruwały wszędzie - wspominał w rozmowie z "SE".
Wrażenie na Argentyńczyku zrobiła wizyta w Auschwitz. - Nawet teraz, gdy rozmawiamy, serce zaczyna mi szybciej bić - wyjawił. Polska wcześniej kojarzyła mu się jednak z Janem Pawłem II, zawsze był pod jego wielkim wrażeniem. Papież był dla niego inspiracją. Po przyjeździe do Chorzowa otrzymał prezent, obraz Jana Pawła II przywieziony z Rzymu. - I w tym momencie, gdy rozmawiamy, patrzę właśnie na niego. Bo generalnie lubię patrzeć na tę twarz - dla mnie ona jest emanacją dobra - zapewnił Rocha.
Trener Ruchu uważa, że obaj jego rodacy, zarówno Maradona, jak i Messi - są geniuszami. - Różnica polega na tym, że Maradona dał uśmiech milionom Argentyńczyków, bo zdobył dla nas mistrzostwo świata - podkreślił.
Rocha w Ruchu Chorzów pracuje od 10 września. Do klubu został ściągnięty przez Krzysztofa Warzychę. Zespół pod jego opieką wygrał cztery spotkania, jedno zremisował, a w trzech musiał uznać wyższość rywala. "Niebiescy" zajmują ostatnie miejsce w Nice I lidze, ale rozgrywki rozpoczynali od ujemnego dorobku, za problemy finansowe otrzymali -5 punktów.
ZOBACZ WIDEO: Manchester United w ćwierćfinale Pucharu Ligi Angielskiej. Zobacz skrót meczu ze Swansea [ZDJĘCIA ELEVEN]
Czy Ruch Chorzów utrzyma się w Nice I lidze? 
