Korona Kielce pod wodzą Marcina Brosza zakończyła sezon na dwunastym miejscu. Choć cel jakim było utrzymanie w ekstraklasie trener zrealizował, to kielczanie nie przedłużyli z nim kontraktu. Brosz trafił do I-ligowego wówczas Górnika Zabrze, z którym najpierw wywalczył awans do elity, a teraz zachwyca całą piłkarską Polskę.
Dla Brosza nie ma znaczenia, że zmierzy się przeciwko swojemu byłemu pracodawcy. Ma mu to tylko nieco ułatwić pracę przed starciem na Arenie Zabrze. - W Koronie dużo rzeczy się zmieniło. Myślę, że polot, gra do przodu pozostały. Wiele rzeczy jest innych, ale po niektórych zachowaniach widać pozostałości. Ja tam byłem zbyt krótko, by wywrzeć ogromne piętno na piłkarzach, ale jeśli się głębiej przypatrzy, to widać pewne schematy - przyznał szkoleniowiec Górnika.
Przed tygodniem Górnik Zabrze po raz drugi w tym sezonie musiał uznać wyższość rywala. Ślązacy ulegli w Lubinie miejscowemu KGHM Zagłębiu 2:3. Z kolei Korona Kielce wygrała z Wisłą Płock 2:0. Obie drużyny w ligowej tabeli dzielą cztery punkty. Górnik jest wiceliderem, a Korona sklasyfikowana jest na siódmej lokacie. - To będzie bardzo trudne spotkanie. Korona jest zespołem grającym do przodu, stwarzającym dużą liczbę sytuacji, ma dobrą defensywę i ma w swoich szeregach bardzo ciekawych piłkarzy - dodał Brosz.
Korona zmaga się z problemami zdrowotnymi. Urazy leczą Nabil Aankour czy Ken Kallaste, którzy byli podstawowymi piłkarzami kieleckiej drużyny. - Jest jak jest. Z bata się nie ukręci, ale trener jakoś musi. Im w siną dal, tym nas mniej można powiedzieć. Mam nadzieję, że te jednostki, które zostały będą dawały z siebie 100 procent i te ciężkie przygotowania w tej dalszej perspektywie sezonu pozwolą nam to jakoś załatać - przyznał piłkarz Korony, Jakub Żubrowski.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Milik: Nie wykluczam wypożyczenia z Napoli
W Górniku dojdzie do co najmniej jednej wymuszonej zmiany. Z powodu kartek nie zagra Dani Suarez. - Mam wiele wariantów, począwszy od zmiany ustawienia, skończywszy na grze Wajsaka, który dobrze prezentuje się w rezerwach - stwierdził Brosz. W grę wchodzi także przesunięcie na pozycję stopera Michała Koja czy wystawienie Ołeksandra Szeweluchina.
Zabrzanie do meczu przystępują z chęcią rehabilitacji za porażkę w Lubinie. Po raz kolejny dopingować będzie ich ponad 20 tysięcy kibiców. W Zabrzu obawiają się, że starcie z Koroną będzie przypominać mecz z Piastem, gdzie zabrzanie mieli przewagę, ale rywale skutecznie się bronili. Górnik wygrał wtedy po kontrowersyjnym karnym. - Nie ma dwóch takich samych meczów, ale spodziewam się, że Korona też nie będzie chciała prowadzić gry. Raczej obrona i szybki atak. Piast zagrał bardzo defensywnie, Korona chyba częściej będzie chciała atakować. Ważne będzie też szybkie strzelenie gola - powiedział Szymon Żurkowski.
Faworytem spotkania jest Górnik, który jeśli wygra, to ma szansę awansować na pozycję lidera Lotto Ekstraklasy. Kielczanie są skazywani na pożarcie. W dodatku w tym sezonie Korona kiepsko spisuje się na wyjazdach. W pięciu dotychczasowych meczach nie odniosła wygranej, zdobyła trzy punkty i strzeliła tylko jednego gola.
Górnik Zabrze - Korona Kielce / pt. 20.10.2017, godz. 20:30.
Przypuszczalne składy:
Górnik Zabrze: Tomasz Loska - Adam Wolniewicz, Mateusz Wieteska, Michał Koj, Maciej Ambrosiewicz - Damian Kądzior, Szymon Matuszek, Szymon Żurkowski, Rafał Kurzawa - Igor Angulo, Łukasz Wolsztyński.
Korona Kielce: Maciej Gostomski - Bartosz Rymaniak, Adnan Kovacević, Elhadji Pape Diaw, Krystian Miś - Marcin Cebula, Jakub Żubrowski, Goran Cvijanović, Mateusz Możdżeń, Elia Soriano - Jacek Kiełb.
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).