Dla Barcelony niedzielny mecz był wyjątkowy. Piłkarze Ernesto Valverde grali w zupełnej ciszy, co jest niespotykaną sytuacją na Camp Nou.
Piłkarze gospodarzy przystąpili do meczu ze świadomością, że kilkaset osób zostało rannych w wyniku działań policji, która miała za zadanie nie doprowadzić do referendum niepodległościowego w Katalonii.
- Dla wszystkich to była dziwna i skomplikowana sytuacja. Nie było możliwości przełożenia meczu, dlatego graliśmy za zamkniętymi drzwiami - powiedział Ernersto Valverde.
- Na początku nie byliśmy skoncentrowani, nie mogliśmy złapać rytmu. Las Palmas ma dobrych piłkarzy i nasze błędy mogły być kosztowne. W drugiej połowie byliśmy bardziej efektywni i byliśmy w stanie zdobywać gole - dodał.
- Granie na pustym Camp Nou miało wpływ. To nie była normalna sytuacja, musieliśmy przezwyciężyć trudności. Chcieliśmy wygrać, ponieważ reprezentujemy wielu ludzi. Chcieliśmy ich uszczęśliwić. Jesteśmy w pełni świadomi tego, co się wydarzyło w Katalonii - zakończył trener.
Barcelona wygrała po dwóch golach Lionela Messiego i jednym trafieniu Sergio Busquetsa. Po siedmiu kolejkach ekipa Valverde prowadzi w La Liga z kompletem punktów.
ZOBACZ WIDEO PSG rozgromiło Girondins Bordeaux. Igor Lewczuk w końcu na boisku. Zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN EXTRA]