Chojniczanka to jeden z trzech przedstawicieli Nice I ligi w najlepszej ósemce Pucharu Polski. Do ćwierćfinału dostała się dzięki zwycięstwu 2:1 z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza. Wygrana miała słodki smak także dlatego, że trenerem zespołu spod Tarnowa jest Maciej Bartoszek, który w poprzednim sezonie pracował w Chojnicach.
- Nie zawiedliśmy się. Spodziewaliśmy się trudnego meczu i taki właśnie zagraliśmy. Po zespole trenera Bartoszka można zawsze oczekiwać wysokiej i agresywnej gry. Przeciwstawiliśmy rywalom ten sam styl i wyszliśmy z tego pojedynku górą - wspomina Michał Markowski, obrońca Chojniczanki.
Markowski to po pierwsze były podopieczny Bartoszka, a po drugie zawodnik z przeszłością w Bruk-Becie Termalice. Smak gry w klubie z Niecieczy znają także Jakub Biskup, Emil Drozdowicz i Andrzej Rybski.
- W pewnym stopniu ten mecz był wyjątkowy, ale odłożyłem odczucia pozaboiskowe na bok i starałem się pokazać z jak najlepszej strony. Czuję, że wypadłem dość pozytywnie - ocenia Markowski.
ZOBACZ WIDEO Jacek Jaroszewski: Powrót Arka Milika na przełomie lutego i marca
Na tytuł bohatera spotkania zapracował strzelec decydującego gola Paweł Zawistowski, który wcześniej asystował przy trafieniu Tomasza Mikołajczaka.
- Cieszyliśmy się już samym spotkaniem z takim przeciwnikiem, a na dodatek awansowaliśmy. Każdy taki pojedynek jest świętem w Chojnicach - podkreśla Zawistowski.
Kapitan Chojniczanki jest ponownie w ćwierćfinale Pucharu Polski. Przez ten etap rozgrywek drużyna z Pomorza jeszcze się nie przebiła. Tej jesieni powalczy o historyczny awans z Górnikiem Zabrze.
- Będziemy bić rekord. Tkwi w mojej pamięci wysoka porażka z Górnikiem w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu. Od tego meczu rywal zaczął piąć się w tabeli, a my zaczęliśmy grać coraz gorzej i to Górnik dostał się do ekstraklasy. Na razie cieszymy się z awansu, koncentrujemy się na meczu ligowym i czekamy na fajne pojedynki o półfinał - dodaje Zawistowski.
Pod wodzą Krzysztofa Brede drużyna z Chojnic walczy również o awans do Lotto Ekstraklasy. Na półmetku rundy jesiennej jest wiceliderem Nice I ligi. Nowy trener chojniczan nie potrzebował dużo czasu na poukładanie rozrzuconych puzzli po rewolucji kadrowej.
- Czuję się normalnie pomimo powtórzenia historycznego dla klubu wyniku - mówi Brede. - Zależało mi na tym, żeby drużyna zagrała dobre spotkanie i awansowała. Z tego co zrobiła na boisku byłem zadowolony. Pokonaliśmy silnego rywala z piłkarzami ogranymi w ekstraklasie. Solidnie się przygotowaliśmy do tego meczu, czego dowodem jest wynik.