Po 10. kolejce Lechia Gdańsk plasuje się na 12. miejscu w Lotto Ekstraklasie. Z tego względu doszło do zmiany szkoleniowca. - Wyniki nie są zadowalające i zdajemy sobie z tego sprawę. Nasze rozmowy z prezesem odnośnie organizacji pionu sportowego i akademii zaczęły się przed zakończeniem ubiegłego sezonu. Chcemy wyjść naprzeciw oczekiwaniom kibiców i po pewnym czasie było widać, że nasze idee nam uciekają. Nie było czasu na pewne rzeczy, a doba trwa tylko 24 godziny - powiedział Piotr Nowak, który został w Lechii dyrektorem sportowym.
- Trener Owen był obecny przez cały czas, w pewnych momentach był też na linii i to był okres, by nauczył się jak wygląda zespół. W rozmowie z zespołem mówiłem, że nie jest to pożegnanie, a przywitanie w nowej roli. Czasami będą niestety oglądać moją twarz, w dalszym ciągu jestem ich bossem i mam wiele do zaoferowania pod względem organizacyjnym. Ta druga rola jest też istotna. Chcemy zaszczepiać filozofię klubu dużo wcześniej, przyjąć zasadę treningów we wszystkich szczeblach wiekowych, by obowiązywały odpowiednie kryteria. Musimy znaleźć styl, który będzie nas charakteryzował - dodał Nowak.
Czy ze względu na to, że dotychczasowy szkoleniowiec pozostaje w klubie nie dojdzie do rozmycia odpowiedzialności? - Trener Owen odpowiada za zespół i to się nie zmienia. Ja jestem po to, by pomóc drużynie i asystować prezesowi w różnych rzeczach, które wymykają jego uwadze. Odpowiedzialność będzie rozszerzona z pierwszego zespołu. Wszystkie taktyczne rzeczy, skład wyjściowy to rola Adama, którą dobrze spełni - przekazał nowy dyrektor sportowy.
Dla Adama Owena będzie to pierwsza okazja do prowadzenia drużyny. - To moja pierwsza szansa bycia pierwszym trenerem, ale to naturalna droga dla mnie, bo szkoleniowcem jestem już od 15 lat. Pracowałem w dużych klubach z wielkimi menedżerami. Nic się dla mnie nie zmienia w podejściu. Ciągle będę pracował mocno z zawodnikami, choć jest to dla mnie duża odpowiedzialność. Chcę pokazać mój punkt widzenia i to dla mnie naturalny progres - powiedział Walijczyk.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Sampdoria ograła Milan, cały mecz Bereszyńskiego. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]
[/color]
Jakie będą pierwsze decyzje nowego szkoleniowca Lechii Gdańsk? - Najważniejsze jest wygrywanie meczów. Nie potrzeba nam wielu zmian, bo kreujemy dużo akcji u siebie wyjazdach. Potrzeba odpowiedniego balansu pomiędzy atakiem i obroną. Jak przegrywaliśmy, to często dominowaliśmy na boisku. Problemem jest to, że brakuje nam punktów - przyznał trener. - Wymagam od piłkarzy walki na boisku o każdą piłkę. mamy odpowiednią jakość, by to zapewnić. Czekają nas teraz trzy bardzo trudne mecze. Dla mnie to wyzwanie, ale jestem optymistycznie nastawiony i podejmuję je z radością - dodał.
Jak przekazał prezes Lechii Gdańsk Adam Mandziara, od początku zatrudnienia dotychczasowego trenera przygotowania motorycznego był plan, by Adam Owen został pierwszym trenerem. - To, że Adam Owen przejmie kiedyś zespół było jasne latem, ale nie wiedzieliśmy, że nastąpi to tak szybko. Zagraliśmy 10 spotkań i teraz wszyscy zaczynamy od zera. Piotr Nowak jest dyrektorem sportowym, mamy dobrego trenera i zawodnicy są pod presją, by pokazać co umieją - przekazał prezes.
- Adama Owena wybraliśmy razem z Piotrem Nowakiem i trwało to dłużej niż rok. Piotr Nowak od początku rozmawiał z Adamem o strukturze i o dalszej możliwości pracy. Gdyby Owen nie miał perspektyw bycia pierwszym trenerem, to by tu nie przyszedł. Drużyna musi pokazać ogień i prezentować się dobrze na boisku. Jak ktoś chce sobie spacerować na boisku, to nie na stadionie, a na plaży w Sopocie. Niezależnie od nazwisk, wszyscy są na zero i muszą pokazać co umieją. Ci co zostaną, mają walczyć - wyjaśnił Mandziara
Piotr Nowak nie traktuje tej zmiany jako degradacji. Wręcz przeciwnie. - W dalszym ciągu czuję się trenerem i nie jest to żadne pożegnanie. Odpowiedzialność na mnie spływająca jest teraz większa. Chcemy zrobić coś bardzo innowacyjnego. To idea, która przyświeca nam od dłuższego czasu i mieliśmy wiele rozmów z zarządem o tym jak sobie wyobrażamy Lechię, by kontynuować tę linię. Z panem prezesem pojedziemy do USA, by porozmawiać z dyrektorami z MLS, by znaleźć pewne rozwiązania. Zmiany są niezbędne, by dać piłkarzom stabilizacje i by klub się rozwijał na tym poziomie, na jakim by był - przeanalizował Nowak.