Czerwona kartka nie podłamała kielczan, ale może wpłynąć na formę

PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: Mateusz Możdżeń (P)
PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: Mateusz Możdżeń (P)

Pierwszy pojedynek Korona - Wisła dla kielczan, którzy zameldowali się w ćwierćfinale Pucharu Polski. Radość z awansu psują obawy o formę fizyczną złocisto-krwistych. Czy w sobotę będą mieli z nią problem?

120 minut rywalizacji, a do tego gra od 33. minuty w osłabieniu. Mimo to Korona nie dała się pokonać i wywalczyła awans do ćwierćfinału Pucharu Polski. Co ciekawe, Mateusz Możdżeń uważa, że osłabienie pomogło miejscowym poukładać swoją postawę w obronie. - Nie ma recepty na zwycięstwo, nawet jakbyśmy grali w dziewięciu. Suma sumarum w dziesięciu lepiej się broni, bo jesteś skoncentrowany na defensywie i czekasz na ten jeden moment, który może cię spotkać i się udało - powiedział.

Ekipę z Kielc czeka teraz drugie starcie z Wisłą. Przed 10. kolejką w lepszej sytuacji są krakowianie, którzy wystawili w pucharze kilku zmienników. O podobnym komforcie nie może mówić Gino Lettieri. Czy wpłynie to na przebieg rywalizacji? - Serducho i jak z wątroby dajesz, to nie. Wiemy jaki to jest mecz, kibice znów będą się nakręcać. Wiadomo, że Wisła zostawiła kluczowych zawodników, ale wynik jest sprawą otwartą. "Żuber" dostał czerwoną kartkę i ma więcej czasu do odpoczynku - zakończył nieco żartobliwie były piłkarz Lecha Poznań.

Spotkanie Korona - Wisła Kraków rozpocznie się w sobotę, 23 września o godzinie 20:30.

ZOBACZ WIDEO Mocny Bayern, niezawodny "Lewy" - zobacz skrót meczu Schalke 04 - Bayern Monachium [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)