Regeneracja - to słowo klucz przed 10. kolejką, bowiem Korona od 33. minuty środowego meczu grała w 10-tkę, kończąc rywalizację dopiero po dogrywce. Ta sytuacja, w połączeniu z bardzo wąską ławką rezerwowych, może odbić się na postawie drużyny. - Wisła ma teraz pole do popisu. Przegrali grając w przewadze. Musimy się przygotować, mamy trzy dni, żeby się zregenerować. Wiemy, gdzie są ich mocne strony i słabe, to samo oni wiedzą o nas. Wydaje mi się, że w sobotę będzie fajny mecz - uważa Maciej Gostomski.
Pełniący w tym sezonie rolę rezerwowego bramkarza 28-latek dostał szansę i jasno trzeba zaznaczyć, że był mocnym punktem złocisto-krwistych. Czy liczy, że wystąpi również w ligowym meczu z Wisłą? - Jestem przygotowany, trener o tym wie. To są takie chwile, kiedy trzeba ugryźć się w język, pracować i czekać. Dostałem swoją szansę, bardzo się z tego cieszę i wydaje mi się, że ją wykorzystałem.
Kluczowa dla losów rywalizacji była jego interwencja w końcówce dogrywki, gdy końcami palców wybił piłkę na rzut rożny. - Muszę to jeszcze zobaczyć. Nie widziałem piłki od samego początku, wiem, że był rykoszet. To jest automatyzm, trenuję piłkę już tyle lat. Bardzo się cieszę, że mogłem pomóc i że ta piłka tak się odbiła, że mogłem coś zrobić. Brawa dla nas i całej defensywy, bo spisała się ona świetnie - ocenił.
Sobotni pojedynek w ramach 10. kolejki Lotto Ekstraklasy rozpocznie się o godzinie 20:30.
ZOBACZ WIDEO Koniec przygody Liverpoolu z Pucharem Ligi Angielskiej. Zobacz skrót meczu z Leicester [ZDJĘCIA ELEVEN EXTRA]