Górnik Zabrze to rewelacja obecnego sezonu. Śląski zespół jest wiceliderem Lotto Ekstraklasy, a w swoim składzie posiada najlepszego strzelca oraz asystenta ligi. Z kolei Sandecja dobrze rozpoczęła rozgrywki i sklasyfikowana jest na siódmej lokacie. Faworytem starcia beniaminków był Górnik, zwłaszcza że wystąpił w swoim najmocniejszym zestawieniu. Trener Radosław Mroczkowski dokonał za to aż siedmiu zmian w składzie.
Pierwsza połowa była wyrównana. Obie drużyny miały swoje okazje na to, by objąć prowadzenie, ale zawodnikom brakowało skuteczności. Groźniejsi wydawali się być goście, ale z ich uderzeniami z łatwością radził sobie Tomasz Loska. W ostatniej minucie piłka wylądowała w siatce Sandecji, ale sędzia nie mógł uznać gola, gdyż na spalonym był Łukasz Wolsztyński.
W drugiej części gry przewaga gospodarzy była bardziej wyraźna. Górnik atakował, a Sandecja nastawiła się na grę z kontrataku. W 65. minucie zabrzanie dopięli swego. Niezawodny Rafał Kurzawa dośrodkował z rzutu wolnego prosto na głowę Szymona Matuszka, a ten strzałem z jedenastu metrów zaskoczył Łukasza Radlińskiego.
Sandecja rzuciła się do odrabiania strat i już w 73. minucie była blisko zdobycia gola. W zamieszaniu w polu karnym uderzał Aleksandar Kolew, ale na posterunku był Loska, który obronił strzał głową Bułgara. Odkryta Sandecja pozwalała na wiele Górnikowi w ataku. Wykorzystał to Igor Angulo. W 75. minucie otrzymał podanie w polu karnym i pewnym strzałem pokonał Radlińskiego.
ZOBACZ WIDEO Grad goli na Camp Nou. Zobacz skrót meczu FC Barcelona - SD Eibar [ZDJĘCIA ELEVEN]
Stracony drugi gol podstawił gości pod ścianą. W 85. minucie zespół z Nowego Sącz zdołał zdobyć kontaktowego gola. Strzelił go Kolew i dał nadzieję kibicom przyjezdnych na korzystny rezultat. Chwilę później groźnie uderzył Patrik Mraz i Górnik w końcówce musiał uważać na odważne ataki gości, którzy nie mieli niczego do stracenia. W 89. minucie arbiter podyktował rzut karny dla gości za faul na Bartłomieju Dudzicu. Do piłki podszedł Kolew, a jego strzał obronił Loska. Górnik miał jednak olbrzymiego pecha, gdyż interweniujący Erik Grendel skierował piłkę do własnej siatki i było 2:2.
Górnik był o krok od rozstrzygnięcia meczu w regulaminowym czasie gry, ale ponad 10 tysięcy widzów zgromadzonych na Arenie Zabrze musiało oglądać dogrywkę. Już na jej początku zabrzanie mieli świetną okazję, ale po podaniu Grendela minimalnie spudłował Angulo. W 99. minucie Hiszpan już się nie pomylił. Matuszek podał do Urynowicza, ten na jeden kontakt zagrał z Angulo, który strzałem po długim słupku pokonał Radlińskiego.
To był cios, po którym Sandecja nie potrafiła się już podnieść. Górnik wygrał i w ćwierćfinale zmierzy się ze zwycięzcą spotkania Chojniczanka Chojnice - Bruk-Bet Termalica Nieciecza.
Górnik Zabrze - Sandecja Nowy Sącz 3:2 (0:0)
1:0 - Szymon Matuszek 65'
2:0 - Igor Angulo 75'
2:1 - Aleksandar Kolew 85'
2:2 - Erik Grendel (sam.) 90'
3:2 - Igor Angulo 99'
Składy:
Górnik Zabrze: Tomasz Loska - Maciej Ambrosiewicz, Mateusz Wieteska, Dani Suarez, Michał Koj (112' Adam Wolniewicz) - Damian Kądzior (76' Erik Grendel), Szymon Żurkowski, Szymon Matuszek, Rafał Kurzawa - Łukasz Wolsztyński (80' Marcin Urynowicz), Igor Angulo.
Sandecja Nowy Sącz: Łukasz Radliński - Lukas Kuban, Michal Piter-Bucko, Płamen Kraczunow, Jonatan Straus - Adrian Danek (64' Bartłomiej Dudzic), Mateusz Cetnarski, Wojciech Trochim (70' Aleksandar Kolew), Grzegorz Baran, Filip Piszczek - Maciej Korzym (78' Patrik Mraz).
Żółte kartki: Dani Suarez, Erik Grendel (Górnik Zabrze) oraz Adrian Danek, Bartłomiej Dudzic (Sandecja Nowy Sącz).
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).
Widzów: 10 038.