Dariusz Mioduski: Romeo Jozak jest podobny do Stanisława Czerczesowa

PAP / PAP/Bartłomiej Zborowski / Dariusz Mioduski (z lewej), Romeo Jozak (z prawej)
PAP / PAP/Bartłomiej Zborowski / Dariusz Mioduski (z lewej), Romeo Jozak (z prawej)

- W ciągu 10 lat Dinamo zarobiło na swoich wychowankach 200 milionów euro. I ta ekipa, która przyszła do Legii, była częścią tego sukcesu - mówi Dariusz Mioduski, właściciel i prezes Legii Warszawa.

Marek Wawrzynowski, WP Sportowe Fakty: To najbardziej ryzykowna decyzja, jaką pan podjął?

[b][tag=41008]

Dariusz Mioduski[/tag], prezes Legii Warszawa: [/b]Jeśli chodzi o obsadę stanowiska trenera to pierwsza, bo poprzednie tylko musiałem zaakceptować, opierając się na rekomendacjach. Jedyna, gdzie miałem więcej wiedzy, to nominacja Jacka Magiery. I byłem za tym, żeby przyszedł, jeśli już musieliśmy robić zmianę. A to jest pierwsza moja autorska decyzja.

Pytanie o ryzyko jest uzasadnione.

Jeśli chodzi o posady pierwszej drużyny w dużych klubach, to tego (Romeo - red.) nie ma. Ale dziś Legia potrzebuje lidera, tego jej brakuje. I tego oczekuję od pierwszego trenera. Ma asystentów, analityków, wszystko, żeby przygotować się do meczu. Problem jest gdzie indziej: w jaki sposób zawodnicy reagują, jak są zmotywowani, przygotowani do meczu. On to umie. I rozumie nowoczesny futbol.

ZOBACZ WIDEO "Piłkarze Legii potrzebują krewkiego trenera". Dziennikarze WP SportoweFakty o zatrudnieniu Romeo Jozaka

Co to znaczy?

Pracował w Chorwacji, gdzie potrafią grać w piłkę, paru piłkarzy wychował, czuje, jak ten rozwój powinien następować. Nowoczesny futbol czyli szybki, intensywny. Taki jaki powinna grać Legia.

Atut finansowy też był istotny?

Nie, nie było takiego tematu, że muszę wziąć tego czy tamtego trenera, bo jest tańszy. Doszedłem do wniosku, że na tym etapie, jeśli mamy dokonać zmiany, musi być to ktoś z naszego kręgu kulturowego, kto w ciągu sześciu miesięcy jest w stanie nauczyć się języka polskiego, przychodzi z klubu, który ma podobne ograniczenia i możliwości. I posiada umiejętności przywódcze. Istotne było, że może wraz z grupą zrealizować pewien projekt. W innych miejscach pewnie mogliby zarobić lepiej, ale chodzi też o ambicje. Legia to miejsce, gdzie można coś fajnego stworzyć.

Kiedy Legia zacznie funkcjonować jak Dinamo, zarabiać na sprzedaży zawodników?

Za parę lat można się spodziewać, że będziemy sprzedawać. Nie jest tak, że zrobimy tu drugie Dinamo Zagrzeb. Ale też warto zobaczyć ich drogę. Postawili na system szkolenia. W 10 lat zarobili 200 milionów euro na swoich wychowankach, w znacznym stopniu dzięki pracy tej ekipy. Zaś na zawodnikach, których kupili, wydali 29 milionów a zyskali cztery. A więc stracili 25 milionów. My byśmy chcieli podnieść dwukrotnie wartość zawodników w kadrze. A optymalnie nawet trzykrotnie w ciągu kilku lat.

Dlaczego z tej grupy pięciu Chorwatów właśnie Jozak został trenerem, skoro wszyscy mają zerowe doświadczenie?

Zadecydowały cechy charakterologiczne, jest przywódcą, silną osobowością. Dla mnie najważniejsze na boisku są kwestie mentalne, również u trenera. Jak widzę jego osobowość, przypomina mi trenera Czerczesowa. Inny pod względem komunikacji. Ale siła charakteru, pewność siebie, umiejętność dotarcia do zawodnika, potrafi być i twardy i miękki. Ma te rzeczy, które pierwszy trener powinien mieć.

Czyli teoretycznie wszystko oprócz doświadczenia. Spełnił pan marzenie człowieka, który zawsze chciał zostać trenerem seniorów.

I dobrze. Ktoś spełnił marzenie Guardioli, ktoś Mourinho i też pewnie było mówione, że to ryzyko. Każdy gdzieś zaczyna.

Rozumiem, że praca z młodzieżą to dodatkowy atut?

Tak, ale tu bardziej będzie działał Ivan Kepcija, który ma rozwijać klub, wprowadzać strategię. Ich umowy nie są podobne, jeśli chodzi o okres obowiązywania. Więc Ivan będzie koordynatorem zespołu sportowego, który ma wdrażać naszą strategię.

Dlaczego zdecydował się pan zwolnić Jacka Magierę właśnie teraz? Mecz ze Śląskiem przeważył? Raczej można było spodziewać się zwolnienia po meczach z Sheriffem.

Tamta wpadka była bardzo bolesna, ale uznałem, że może się zdarzyć raz na pięć lat. Brak szczęścia albo coś takiego... Natomiast to może być wpadka a nie trend. Nie może być tak, żebyśmy mieli problemy ze średnimi drużynami z polskiej ligi. Poprzednie mecze były wygrane, więc czekaliśmy, ale po przerwie reprezentacyjnej okazało się, że nie idziemy w dobrym kierunku.

Trener odpowiedział za wszystko co złe.

Taki mamy system i takie mieliśmy kontrakty, że gdybyśmy chcieli je zmieniać, nie dostalibyśmy licencji.

Myśli pan, że Sadiku, Pasquato powinni grać lepiej?

Wszyscy zawodnicy w Legii powinni grać lepiej, nie ma jednego, który gra dobrze. I to jest to, co zobaczyłem, że to nie kwestia umiejętności piłkarskich, ale głowy. Nawet oni by chcieli, ale nie mieli tego w sobie. Nie widziałem żadnych symptomów, żeby coś się miało zmienić.

Źródło artykułu: