Wiadomo, Tomasz Hajto popełnia językowe błędy, zalicza wpadki, często śmieszne, dla niektórych żenujące, kiedy indziej rzuci dziwnym żartem. Bezpośrednie zwroty do piłkarzy, język przesiąknięty slangiem i swego rodzaju folklorem, komentarz emocjonalny, plastyczny, zaangażowany, żyjący - to jednak mieszanka do meczów kadry wręcz idealna.
Spotkać się można z opinią, że za mikrofonem nie powinny siadać osoby, które nie potrafią uniknąć błędów. Wielu ludzi z branży uważa też, że komentator przede wszystkim nie może przeszkadzać w odbiorze meczu, nie może być gwiazdą transmisji. Hajto jest na tyle wyrazisty, że w tych ramach się nie mieści. Dla mnie najważniejsze jest jednak coś innego: znajomość tematu i bezkompromisowość. "Gianni" nie boi się krytykować reprezentantów, którzy nie trzymają odpowiedniego poziomu. W czasach, w których większość kibiców i dziennikarzy do zawodników zwraca się wyłącznie z pozycji klęczącej, to cecha go wyróżniająca.
Zwykły kibic może się czasem irytować na styl - wiadomo, to kwestia gustu, niektórym może to przeszkadzać do tego stopnia, że pęka im głowa, inni nie zwracają na to uwagi (należę do drugiej grupy). Jeśli Hajto mówi już jednak o zachowaniu piłkarzy na boisku, analizuje konkretne zagrania, zwraca uwagę na błędy w ustawieniu czy wyprowadzeniu piłki - komu ufać w tej kwestii, jeśli nie człowiekowi, który w reprezentacji Polski rozegrał ponad 60 meczów? Jeśli nie członkowi Klubu Wybitnego Reprezentanta? Jeśli nie uczestnikowi finałów mistrzostw świata, wicemistrzowi Niemiec, mającemu na swoim koncie występy w Lidze Mistrzów?
Wiadomo, w Polsce na futbolu znają się wszyscy, i to na poziomie trenera z licencją UEFA PRO, od taksówkarza po ekspedientkę każdy lubi sobie krzyknąć do telewizora: "Co ty, kur**, grasz!?" albo "Co ten Hajto, kur** pier****?!". Ale jeśli były reprezentant Polski, i to wybitny, mówi, że konkretny piłkarz gra słabo, że nie wypełnia podstawowych zadań, to ja jemu wierzę. Wszyscy, a jeśli nie wszyscy, to zdecydowana większość kibiców ma wiedzę piłkarską nabytą z transmisji telewizyjnych, z tego, co w życiu udało się im wyczytać, zobaczyć. Hajto zna to z autopsji. Jeśli mówi o sandwichu i tłumaczy, że trenerzy mówią tak na szczelne krycie rywala przez dwóch zawodników, to co w tym śmiesznego? Może należy przyjąć do wiadomości, że rzeczywiście tak mówią?
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Nie wychodźmy krok do przodu
Podczas transmisji niektórzy oburzali się, że za bardzo "usiadł" na Piotrze Zielińskim, że to już nie była krytyka, że "Gianni" był po prostu nastawiony "anty". To jakiś kompletny absurd. Hajto po prostu nie boi się wyrażać opinii. Zieliński grał źle, zanotował ogromną liczbę strat i niedokładnych podań, co więc w tym dziwnego, że młodego piłkarza wytarmosił w komentarzu za ucho? Dokładnie tak samo było przecież z Pawłem Dawidowiczem, który podczas Euro U-21 zaliczył mecz-potworek, a Hajto nie bał się go rozkwasić w komentarzu. Niektórzy mówili, że to była przesada, znęcanie się. Nie, to w przypadku Hajty normalna sprawa. Przecież transferu Jacka Góralskiego do Bułgarii - piłkarza, z którym ma prywatnie bardzo dobry kontakt - nie bał się nazwać po prostu skokiem na kasę.
Jedyne, co może budzić wątpliwości, to fakt, że Hajto komentuje mecze kadry, jednocześnie zajmując się piłkarską menedżerką. A niektórym z kadrowiczów pomagał przecież szukać klubów, współpracował bądź współpracuje z nimi. Nie przeszkadzało mu to jednak mówić o fatalnej formie Michała Pazdana w meczu w Kopenhadze, mimo że przecież szukał jeszcze niedawno obrońcy Legii klubu w Bundeslidze.
Redaktor WP Sportowe Fakty Marek Wawrzynowski zaprosił użytkowników serwisu społecznościowego Twitter do wzięcia udziału w bardzo ciekawej sondzie:
po każdym meczu kadry jest na temat Tomasza Hajty spora dyskusja, więc proponuję taką ankietę. TH jako komentatora:
— Marek Wawrzynowski (@M_Wawrzynowski) 5 września 2017
Zdecydowana większość poparła Hajtę. Głos oddało grubo ponad tysiąc osób. To chyba o czymś świadczy. Liczę na to, że Polsat będzie kontynuował współpracę z "Giannim", bo mecze kadry bez Hajty nie byłyby już tymi samymi meczami.
I na koniec, reakcja byłego piłkarza na krytykę pod jego adresem: - Szczerze mam na to wyj...e. Prosty przekaz, cały Hajto.