Dramatyczna relacja Polaka po trzęsieniu ziemi. "Wszystko pod stopami pływało"

Getty Images / Daniel Ceng/Anadolu / Marcin Borzęcki przebywał w Bangkoku, gdy miało miejsce trzęsienie ziemi
Getty Images / Daniel Ceng/Anadolu / Marcin Borzęcki przebywał w Bangkoku, gdy miało miejsce trzęsienie ziemi

Dziennikarz sportowy Marcin Borzęcki w ostatnich dniach przebywał w Tajlandii. Przez to doświadczył trzęsienia ziemi w Bangkoku, o którym teraz opowiedział. "Wrażenie jakby wszystko pod stopami pływało" - wyznał ekspert Viaplay.

W tym artykule dowiesz się o:

W piątek (28 marca) w Azji miało miejsce silne trzęsienie ziemi, o magnitudzie 7,3, które nawiedziło Tajlandię, a konkretnie Bangkok. Warto jednak podkreślić, że epicentrum znajdowało się w sąsiednim kraju - Birmie.

W tym czasie w Bangkoku przebywał polski dziennikarz sportowy - Marcin Borzęcki. Ekspert Viaplay zabrał głos po tym, co odczuł na własnej skórze.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Aż miło popatrzeć. Takie gole nie padają często!

"Dziwne uczucie. Stoi człowiek na ulicy, patrzy na chodnik, ten się nie rusza, a wrażenie jakby wszystko pod stopami pływało. I tak z 10 sekund. Niestety nie wszyscy doświadczyli tego wczoraj tak łagodnie" - napisał na platformie X, odnosząc się do słów wypowiedzianych w studio Viaplay.

Borzęcki dodał również, iż początkowo uznał, że być może doznał udaru słonecznego. Pomyślał tak po tym, jak poczuł, że wszystko pod nim pływa, a chodnik nawet się nie ruszał.

- Jak widzisz, jak ludzie nagle wybiegają z budynków, wyglądają z okien i się zastanawiasz w sumie, że twój los nie jest do końca w twoich rękach - takim wnioskiem podzielił się ekspert Viaplay już na antenie.

W ten sposób Borzęcki dał wyraz nie tylko osobistemu zaskoczeniu, ale także współczuciu wobec osób, które ucierpiały wskutek wstrząsów. Warto dodać, że wicepremier Tajlandii Phumtham Wechayachai podkreślił, że takiego trzęsienia ziemi w Bangkoku nie było od 100 lat.

Komentarze (1)
avatar
Mirosław Niebo
30.03.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeżdżą takie różne dziennikarzyny po świecie i... doznają objawień, a potem piszą artykuły z różnymi głupotami 
Zgłoś nielegalne treści