Wisła Płock musi pracować nad tym, by być drużyną. "Musimy reagować jako zespół"

PAP / 	PAP/Stanisław Rozpędzik / Na zdjęciu: Jerzy Brzęczek
PAP / PAP/Stanisław Rozpędzik / Na zdjęciu: Jerzy Brzęczek

Wisła Płock przegrała na wyjeździe z Górnikiem Zabrze 0:4. Płocczanie z dobrej strony pokazali się tylko przez 25 minut pierwszej połowy. Później stroną dominującą był Górnik. Trener Wisły po meczu miał zastrzeżenia do swoich podopiecznych.

Wisła Płock rozczarowała. W starciu z Górnikiem Zabrze płocczanie mieli niewiele do powiedzenia. Choć początkowo to goście mieli przewagę, to jednak zabrzanie szybko przejęli inicjatywę. - Wynik świadczy o tym, jak się zaprezentowaliśmy. Można Górnikowi pogratulować skutecznej gry. Przez pierwsze 25 minut prezentowaliśmy dobrą piłkę, mieliśmy sytuacje do zdobycia bramki, ale ich nie wykorzystaliśmy - powiedział trener Wisły, Jerzy Brzęczek.

- Później przestaliśmy być agresywni i pozwalaliśmy na łatwe wyjścia rywali z kontratakami. Pierwszą bramkę straciliśmy po stałym fragmencie gry. Przygotowywaliśmy się na to, że Górnik w tym elemencie jest bardzo groźny - dodał Brzęczek.

Szkoleniowiec płockiego zespołu surowo ocenił swoich podopiecznych. W dwutygodniowej przerwie na mecze reprezentacji piłkarzy Wisły czeka wiele pracy, by poprawić formę. - Moi zawodnicy w tym czasie muszą zrozumieć, że mają duże umiejętności, ale muszą tworzyć drużynę. Musimy reagować jako zespół i nad tym musimy pracować. Każdy zdaje sobie sprawę z tego, że walka o utrzymanie będzie bardzo trudna - ocenił trener Wisły.

Zupełnie odmienne nastroje panowały w Górniku Zabrze. Oficjalnie zespół ten w meczu z Wisłą prowadził Jan Żurek. To jednak nie zmiana na stałe, a potrzeba chwili. Żurek posiadał odpowiednią licencję, by być wpisanym do protokołu. Takich uprawnień nie miał trener bramkarzy, Marek Matuszek, który instruował zawodników zza linii bocznej. Dodajmy, że zarówno Marcin Brosz, jak i jego asystent Marek Kasprzyk zostali zdyskwalifikowani za zachowanie podczas poprzedniego spotkania Lotto Ekstraklasy.

Powrót Żurka na trenerską ławkę wypadł okazale. - To była dla mnie wielka przyjemność. Chłopcy grali nie tylko dla wspaniałej publiczności, ale i dla trenerów, którzy musieli być na trybunach. Zespół osiągnął kapitalny wynik. To był wspaniały mecz i wielkie emocje - przyznał Żurek.

ZOBACZ WIDEO Tak Lewandowski zdobył gola. Zobacz skrót Bayern - Bayer [ELEVEN]

Źródło artykułu: