Tomasz Loska to pewniak w bramce Górnika Zabrze. 21-latek już przed rundą wiosenną poprzedniego sezonu wygrał walkę o miejsce w składzie z bardziej doświadczonymi Grzegorzem Kasprzikiem i Wojciechem Pawłowskim. W Lotto Ekstraklasie Loska gra bez kompleksów, a jeszcze dwanaście miesięcy temu był zawodnikiem II-ligowego Rakowa Częstochowa. W tym czasie jego kariera nabrała ogromnego rozpędu.
W meczu z Wisłą Płock Loska potwierdził swoją wysoką formę. Choć Górnik dominował i pewnie wygrał 4:0, to płocczanie mieli kilka okazji do zdobycia bramki. Jak w transie bronił jednak Loska, który po raz pierwszy w karierze zachował czyste konto w meczu Lotto Ekstraklasy.
- Cieszę się, że w końcu nadszedł ten dzień, kiedy zagrałem na zero z tyłu. Byliśmy skuteczniejsi, praktycznie co było, to wpadało. Angulo to jest typowy egzekutor i udało mu się zdobyć trzy bramki. Dla mnie najważniejsze jest jednak to zero z tyłu. Ważne jest to, że udało nam się do przerwy strzelić dwie bramki. Przede wszystkim cieszy czyste konto, bo gdy gramy na zero z tyłu, to mamy co najmniej punkt - powiedział bramkarz śląskiego klubu.
21-latek został przez Czesława Michniewicza powołany do młodzieżowej reprezentacji Polski. Dla Loski to duże wyróżnienie. Jeszcze kilka tygodni temu nie przypuszczał, że może znaleźć się w orbicie zainteresowań selekcjonera. Dobra gra zaowocowała jednak powołaniem do kadry U-21.
- Byłem w kontakcie z trenerem Michniewiczem. Będę walczył z lepszymi bramkarzami o to, by grać z orzełkiem na piersi. Spodziewałem się powołania, ale na sto procent nie wiedziałem. Dopiero gdy przyszło oficjalne powołanie do klubu, to mogłem być tego pewien - przyznał Loska.
ZOBACZ WIDEO FC Barcelona wygrała dla Barcelony. Wielki pech Messiego - zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]