Brak transferów jest największym problemem Dumy Katalonii. Oczywiście do Barcelony trafiło latem kilku zawodników, jednak żaden z nich nie stanie się gwiazdą światowego formatu. Blaugrana straciła natomiast Neymara, a transakcje Philippe'a Coutinho czy Ousmane'go Dembele stanęły pod wielkim znakiem zapytania.
- Jesteśmy Barceloną i chcemy mieć jak najlepszą drużyną. Mamy czas do 31 sierpnia - przyznaje trener Ernesto Valverde.
W niedzielę Blaugrana musiała uznać wyższość Realu Madryt, który wygrał na Camp Nou 3:1. - Z poziomu gry nie jest to sprawiedliwe, ale wiemy, że rywal może strzelić z kontry. Pewnie, że mogliśmy spisać się lepiej. Nie graliśmy źle, mieliśmy okazje. Najpierw, aby wyjść na prowadzenie, a potem, żeby wyrównać. Będzie bardzo trudno, ale możemy próbować odrobić straty - tłumaczy Sergio Busquets.
Mimo optycznej przewagi, wicemistrzowi Hiszpanii i tak sprzyjało szczęście. Karny dla gospodarzy, po którym Lionel Messi strzelił na 1:1 okazał się nieprawidłowy. Z boiska nie powinien wylecieć również Cristiano Ronaldo, który ukarany został dwiema żółtymi kartkami.
To wszystko sprawia, że w rewanżowym spotkaniu zdecydowanym faworytem będą Królewscy. Duma Katalonii natomiast musi poprawić się w wielu elementach. - Real trenuje od dłuższego czasu, zagrał więcej meczów, ale to nie jest wymówka. Trzeba wyciągać wnioski z każdego meczu i starać się poprawić - kończy Sergio Busquets.
ZOBACZ WIDEO Kamila Lićwinko: Pierwszy raz w życiu wygrałam sama ze sobą
Oprócz oczywiście tych 2 zablokowanych transferów ... no nikogo sensownego .