Górnik Zabrze dwa tygodnie temu po świetnym meczu pokonał przed własną publicznością Legię Warszawa 3:1, a w ostatnim spotkaniu uległ na wyjeździe Jagiellonii Białystok 1:2. Obie bramki zabrzanie tracili po rzutach karnych, a pojedynek na Podlasiu kończyli w dziewiątkę. W spotkaniu z Legią z trybun wspierało ich blisko 23 tysiące widzów i tak samo ma być podczas meczu z Wisłą Kraków. Co prawda w sobotę w sprzedaży było jeszcze około 500 wejściówek, ale zainteresowanie starciem z Białą Gwiazdą jest na tyle duże, że Arena Zabrze po raz kolejny powinna wypełnić się po brzegi.
- Robimy wiele, by Górnik był sztandarowym klubem Śląska, ale to nie zrobi się samo. Trzeba wykonać ciężką pracę. Na boisku i nie tylko. Drugi raz powinien być komplet widzów, ale naszym wielkim sukcesem będzie, jeżeli to samo będziemy mogli powiedzieć pod koniec roku - powiedział trener Górnika, Marcin Brosz.
Mimo że Górnik ostatni mecz kończył w dziewiątkę, to szkoleniowiec może korzystać ze wszystkich piłkarzy. David Ledecky i Dani Suarez boisko opuścili po dwóch żółtych i zgodnie z przepisami nie muszą jeszcze pauzować ze względu na nadmiar upomnień od sędziów. Również Wisła Kraków zagra w swoim najmocniejszym składzie. Trener Kiko Ramirez nie może brać pod uwagę tylko kontuzjowanego Pola Lloncha, a także Zdenka Ondraska.
W Wiśle ostatni tydzień minął pod znakiem zamieszania związanego z ewentualną zmianą właściciela. Z ofertą kupna zgłosiła się niemiecka Stechert Gruppe, ale ostatecznie do transakcji nie dojdzie. Nie miało to jednak żadnego wpływu na zespół. - W żaden sposób niczego nie zauważyliśmy. Pozostajemy na marginesie tego całego zamieszania. Naszym celem jest wygrywanie i osiąganie dobrych wyników. Pracujemy, jesteśmy skoncentrowani na naszych celach i żadne sprawy własnościowe nie będą miały wpływu na naszą postawę. Taka jest także rola trenera, żeby uspokajać zespół. Ta cała sprawa nie wpłynęła na nas, my koncentrujemy się na naszym celu - skomentował Ramirez.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: piłkarz Bayernu rozstał się z piękną żoną
Biała Gwiazda po drugiej kolejce była współliderem Lotto Ekstraklasy. Na swoim koncie miała 6 punktów po wygranych z Bruk-Bet Termaliką Neiciecza (1:0) i Pogonią Szczecin (2:1). W starciu w Zabrzu krakowianie będą chcieli przedłużyć korzystną passę. - Jeżeli uda nam się wygrać trzeci kolejny mecz, to możemy mocno zasiedzieć się na górze tabeli. Górnik to zespół, do którego mamy duży respekt. Ma więcej tytułów mistrzowskich, niż Wisła. To duży klub, podchodzimy do tego meczu ostrożnie - dodał Ramirez.
Zabrzanie w środę rywalizowali w Pucharze Polski z ROW-em 1964 Rybnik (2:0). W tamtym meczu zagrali jednak dublerzy, co sprawia, że wszyscy podstawowi piłkarze są wypoczęci i do dyspozycji sztabu szkoleniowego. Mecz z Wisłą nie będzie jednak łatwy. - Widać, że mają swój pomysł na grę, ale też dobrych wykonawców. Czują się pewnie, mają przekonanie do swoich umiejętności. Ich średnia wieku jest znacznie wyższa od naszej, kilku piłkarzy ma ponad 200 meczów w lidze. Solidna drużyna, która faktycznie traci mało goli. Nasza w tym głowa, by znaleźć na to sposób - stwierdził Brosz.
Starcie Górnika z Wisłą to klasyk polskiej ekstraklasy. Będzie to już 108 konfrontacja tych zespołów.. 41 razy wygrali zabrzanie, 38-krotnie lepsza była Wisła, a 28 razy zanotowano remis.
Górnik Zabrze - Wisła Kraków / sob. 29.07.2017, godz. 20:30.
Składy:
Górnik Zabrze: Tomasz Loska - Adam Wolniewicz, Dani Suarez, Mateusz Wieteska, Michał Koj - Damian Kądzior, Maciej Ambrosiewicz, Szymon Żurkowski, Rafał Kurzawa - David Ledecky, Igor Angulo.
Wisła Kraków: Julian Cuesta - Tomasz Cywka, Arkadiusz Głowacki, Ivan Gonzalez, Maciej Sadlok - Rafał Boguski, Fran Velez, Petar Brlek, Carlitos, Patryk Małecki - Paweł Brożek.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).